W tym roku po dwuletniej przerwie wybieram się do Krainy Łagodności, czyli w Bieszczady. Chciałbym pokazać je od jak najpiękniejszej strony mojej dziewczynie, z którą spędzę cenny tydzień urlopu. Z tej racji, iż nie przepadam za tłokiem na szlakach, wybrałem Dolinę Sanu i...tu właśnie zaczyna się problem. Zwykle jeżdzę z kimś w miejsca wcześniej przeze mnie sprawdzone. Chciałbym w tym roku jednak zaryzykować i wybrać się do Zagrody Bojkowskiej w Czarnej. Znam okolicę. Byłem w Mnichowcu w Bystrem. Cudowna cerkiew. Chyba tak piękna jak w Równi - choć w innym stylu. W skrócie jet o.k. Nie wiem jednak nic o "Zagrodzie". Lubię niespodzianki, a zwłaszcza te miłe. Jestem ciekaw czy warto tam "wdepnąć".
Pozdrawiam cieplutko z Gniezna