A odnośnie naszych wspaniałych bieszczadzkich żubrów... nie wiem czy zauważyliście żę w zimie w miejscach przeznaczonych na dokarmianie zwierzyny leśnej bardzo rzadko możemy ujrzeć żubry... pytanie dlaczego?

Odpowiedz jest prosta... choć jeśli ktoś zna inne przyczyny to chętnie sie dowiem czegoś nowego... ale z tego co ja sie orientuje to winowajcą tego stanu są jeżyny!!

Ogólnie żubry w swoim menu uwzględniają aż sto kilkadziesiąt, prawie 200 gatunków roślin. To zasługa ich przodków, którzy w pradawnych czasach żyli na ogromnym, bardzo zróżnicowanym obszarze całej Europy i części Azji.

Ale bieszczadzkie żubry mają prawdziwe szczęście – na ich terytorium w wielkiej obfitości rosną jeżyny. Sekret leży nie tyle w ich soczystych, smakowitych owocach, co …w liściach! To niezwykle kaloryczny pokarm. Żaden więc bieszczadzki żubr nie padł z głodu czy niedożywienia nawet przy rekordowych opadach śniegu, które tutaj należą do normy.

Nawet przy największej zamieci, podczas obfitych opadów i przy pokrywie sięgającej grubości półtora metra każdy żubr jest w stanie dostać się do tej spiżarni (kilkaset kg na hektar) i przetrwać najsroższe mrozy oraz najdłuższą nawet zimę. To „pasza bliska ideałowi” , jak twierdzą specjaliści. Dlatego bieszczadzkie żubry w minimalnym stopniu korzystają z zimowego dokarmiania. Radzą sobie same i to bardzo dobrze!

Ktoś zna jakies specyficzne zachowania bieszczadzkich żubrów?? Lucynka co powiesz na ten temat jako mój autorytet w tej dziedzinie:)