Wszystkim,ktorzy szczerze mi doradzali bardzo dziekuje.Tym zlosliwym rowniez,aczkolwiek nie myslalam,ze sa tacy,ktorzy tych ktorzy sa inni niz oni sami na starcie skreslaja.Mam wrazenie,ze co niektorzy zle mnie zrozumieli.Ja nie jestem typem ''piwno-dyskotekowym'',raczej ze mnie odludek i czlowiek kochajacy przyrode.Gory rowniez kocham,pewnie dlatego,ze mam do nich bardzo daleko (jestem z Sopotu).Tatry przeszlam prawie cale (Swinica,Rysy z obu stron,przelecz Zawrat itd). Karkonosze rowniez oblazilismy,w Bieszczadach weszlismy tylko na Tarnice,bo jak juz pisalam pogoda byla potworna.Teraz mamy brzdaca,wiec z nim nie bedziemy mogli tyle polazic,ale cos sie pewnie uda.I nie jade tam po to zeby pic piwo co rusz w innej knajpie,bo taki klimat mam u siebie.Chce tylko miec gdzie zjesc po ciezkim dniu lazenia po pieknych gorach.
Zakładki