Wiekszość z nas na pytanie szlaki położone na terenie Bieszczadów może odpowiedzieć; znam, byłem tam x razy. Są dobrze naniesione na mapy, powszechnie znane. Czy na podobnie zadane pytanie dotyczące szlaków położonych na terenie Gór Sanocko-Turczańskich i pogórzy możemy odpowiedzieć znamy, byliśmy tam? Moim zdaniem nie. Większość z przewodników nie zna ich nawet. Nie są zaznaczone na mapach. Ktoś je wytycza ale nie wiele robi aby je spopularyzować.
Wczoraj byłam na takim szlaku. Jest to szlak miasta Sanoka, zielony wiodący z Bykowiec do Lisznej. Ciekawy poprowadzony częściowo przez rezerwat "Polanki". Trasa: Bykowce-Wielki Kamień-Graniczna- Mały Kamień-Olchowa(d.przysiółek Wujskiego)-Liszna. Przeszłyśmy go w trzy godziny. Polecam go wiosną, kiedy nie ma jeszcze liści. Piękne panoramy z jednej strony rozległe na dolinę Sanu, Pogórze, Bieszczady, Beskid Niski, a z drugiej strony ładnie nam się prezentuje Wujskie położone na terenie Gór Sanocko-Turczańskich. Można zobaczyć dwie ładne wychodnie skalne(klopsik skomercjalizowali Ci kamuchy). Mnie jednak urzekł fragment doliny, gdzie niegdyś istnial przysiółek Olchowa. Ładna okolica, łany żarnowca, rozpadające się domy, stare sady, młody, bardzo, bardzo gęsty sad śliwowy otaczający niszczejącą kaplicę lub nagrobek. Klimaty bieszczadzkie sprzed dziesiątków lat. Niestety, potem szlak wiódł drogą zrywkową. Błotko, błoto, błocko, cholerna breja przez którą musiałyśmy brnąć. Nie ma na tyle dobrym samooczyszczajacych się wibramów coby sobie z sanocko-turczańskim błockiem poradziły.
Jest kilka wariantów poznania tej okolicy. Ale o tym kiedyś napiszę jak je przejdę.
Zakładki