Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 49

Wątek: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

  1. #11
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Ja nie wystawiam żadnych ocen czasom w których sikałem w pieluszki i jedyny ciężar komunizmu jaki odczułem i pamiętam to stanie w kolejce za papierem toaletowym... z ciekawości jednak zwracam na ten fakt uwagę bo o takich „grzechach” twórców mówi się w nawiasie (Gałczyński, Tuwim, Andrzejewski)... nie chodzi mi o wszczęcie dyskusji na miarę „sporu o Herberta” z lat 90... lecz zwykłe powrzucanie do tego wątku fragmentów, które świadczą o jego „sprzyjaniu systemowi”... to chyba dobre miejsce... i jak bym już miał wystawić jakiś wyrok krytyczny to nie tamtym czasom lecz tym – współczesnym...


    nie rzucam też żadnych kamieni w stronę Harasymowicza... uważam jedynie że „mistrz Jan” uległ mocnemu przebrązowieniu zwłaszcza w Bieszczadach... a to już nie jest jego wina... czasami mam możliwość obserwowania zwolenników jego twórczości i wydaje się to towarzystwo bardzo sekciarsko i dogmatycznie nastawione do jego poezji.. traktując jego twórczość jako jakąś gnozę (wątki panteistyczne dominują w twórczości z „krainy łagodności”)... Dzisiaj dzięki projektowi „W górach jest wszystko co kocham” popularyzowana jest ta część twórczości Harasymowicza, która odwołuje się do gór Beskidy – Bieszczady. Harasymowicz w latach 90 jak już można było przeczytać w fragmencie powyżej uległ pewnej banicji w światku literackim... reaktywacja jego twórczości zaczyna się od tzw. „środowiska górskiego”.


    Jedno jest pewne towarzyszami w latach osiemdziesiątych byli jeszcze wszyscy bez względu czy ktoś chciał czy nie chciał... stąd tytuł tego wątku nie powinien budzić jakiś kontrowersji. Mój ojciec nieprzerwanie uważa że za komuny było lepiej i co...? mam się tego wstydzić...? Może ci co wielbią Harasymowicza również nie powinni się wstydzić jego przeszłości...? a ten wątek na forum mógłby być likwidacją tego wstydu.

  2. #12
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    Ja nie wystawiam żadnych ocen czasom w których sikałem w pieluszki i jedyny ciężar komunizmu jaki odczułem i pamiętam to stanie w kolejce za papierem toaletowym... z ciekawości jednak zwracam na ten fakt uwagę bo o takich „grzechach” twórców mówi się w nawiasie (Gałczyński, Tuwim, Andrzejewski)... nie chodzi mi o wszczęcie dyskusji na miarę „sporu o Herberta” z lat 90... lecz zwykłe powrzucanie do tego wątku fragmentów, które świadczą o jego „sprzyjaniu systemowi”... to chyba dobre miejsce... i jak bym już miał wystawić jakiś wyrok krytyczny to nie tamtym czasom lecz tym – współczesnym...
    Jednak sam tytuł "towarzysz ..." - już wprowadza pewne wartościowanie.
    Swoją drogą (tu dygresja) ciekawe jak skądinąd sympatyczne słowo np. "towarzysz wędrówki" przybrało wartość pejoratywną.

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    nie rzucam też żadnych kamieni w stronę Harasymowicza... uważam jedynie że „mistrz Jan” uległ mocnemu przebrązowieniu zwłaszcza w Bieszczadach... a to już nie jest jego wina... czasami mam możliwość obserwowania zwolenników jego twórczości i wydaje się to towarzystwo bardzo sekciarsko i dogmatycznie nastawione do jego poezji.. traktując jego twórczość jako jakąś gnozę (wątki panteistyczne dominują w twórczości z „krainy łagodności”)...
    Ano właśnie - nie jego wina.

    Osobiście bardzo lubię wiersze Harasymowicza i czasem je sobie po prostu dla przyjemności czytam (mam kilka tomików, wydanych właśnie w latach 70 i 80).
    Ale od sekciarstwa jestem daleka i to "przebrązawianie" jak napisałeś też mi się nie podoba.
    Ale czy to tylko jego jednego dotyczy ?

    Jako osoba niestety dobrze pamiętająca stan wojenny przeżyłam w owym czasie dość mocne rozczarowanie w stosunku do postawy Harasymowicza.
    Jego wiersze znałam już i lubiłam znacznie wcześniej.

    Ale co innego czlowiek - co innego jego twórczość (podobno wielu pisarzy było niezłymi sku... rczybykami, damskimi bokserami , narkomanami, a w odbiorze ich twórczości nam to nie przeszkadza).

    Zresztą potem - patrząc na stan wojenny i okres bezpośrednio po nim z perspektywy dłuższego czasu na wiele spraw patrzy się inaczej i wiele trudnych i nawet złych wyborów czlowiek jest w stanie wybaczyć.

    A wiersze - bronią się same.

    " W Górach jest wszystko co kocham" jest od lat ponad 40 hymnem naszego koła i nie dalej niż w sobotę śpiewałam go znowu w lesie przy ognisku.
    Niektóre jego wiersze - to tak jakby ktoś czytał moje myśli.

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    Dzisiaj dzięki projektowi „W górach jest wszystko co kocham” popularyzowana jest ta część twórczości Harasymowicza, która odwołuje się do gór Beskidy – Bieszczady. Harasymowicz w latach 90 jak już można było przeczytać w fragmencie powyżej uległ pewnej banicji w światku literackim... reaktywacja jego twórczości zaczyna się od tzw. „środowiska górskiego”.
    Moim skromnym zdaniem z piosenek "Domu o Zielonych Progach" wyraźnie wybijają się na plus te do słów Harasymowicza. No po prostu różnica jest zasadnicza.
    I żadne naśladownictwo nic nie daje.
    Drugim mistrzem i poetą był Wojciech Bellon.

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    Jedno jest pewne towarzyszami w latach osiemdziesiątych byli jeszcze wszyscy bez względu czy ktoś chciał czy nie chciał...
    Nie prawda.

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    stąd tytuł tego wątku nie powinien budzić jakiś kontrowersji. Mój ojciec nieprzerwanie uważa że za komuny było lepiej i co...? mam się tego wstydzić...? Może ci co wielbią Harasymowicza również nie powinni się wstydzić jego przeszłości...? a ten wątek na forum mógłby być likwidacją tego wstydu.
    Przeszłości poety nie ma się co wstydzić.
    Wstydzimy się za siebie i za swoje wybory, a nie za innych.

    Przeszłość poety można potępiać, można ją pochwalać, a może być obojętna.
    Dla mnie osobiście jest obojętna.

    Ważne są wiersze.

    Najlepiej podsumowuje to sam Harasymowicz :

    "Ważne są tylko kopuły pieśni, które na górze wysokiej zostaną
    Nikt nie szuka inicjałów cieśli, gdy cieśle dom postawią"

  3. #13
    Bieszczadnik Awatar davson
    Na forum od
    11.2006
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    81

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    Ja nie wystawiam żadnych ocen czasom w których sikałem w pieluszki i jedyny ciężar komunizmu jaki odczułem i pamiętam to stanie w kolejce za papierem toaletowym... z ciekawości jednak zwracam na ten fakt uwagę bo o takich „grzechach” twórców mówi się w nawiasie (Gałczyński, Tuwim, Andrzejewski)... nie chodzi mi o wszczęcie dyskusji na miarę „sporu o Herberta” z lat 90... lecz zwykłe powrzucanie do tego wątku fragmentów, które świadczą o jego „sprzyjaniu systemowi”... to chyba dobre miejsce... i jak bym już miał wystawić jakiś wyrok krytyczny to nie tamtym czasom lecz tym – współczesnym...

    (...)


    Jedno jest pewne towarzyszami w latach osiemdziesiątych byli jeszcze wszyscy bez względu czy ktoś chciał czy nie chciał... stąd tytuł tego wątku nie powinien budzić jakiś kontrowersji. Mój ojciec nieprzerwanie uważa że za komuny było lepiej i co...? mam się tego wstydzić...? Może ci co wielbią Harasymowicza również nie powinni się wstydzić jego przeszłości...? a ten wątek na forum mógłby być likwidacją tego wstydu.
    Fragmenty czego mają być wrzucane do Twojego wątku?
    A fragmenty "nie świadczące" też mogą być wrzucane,czy tylko chodzi Ci o potwierdzenie Twioch tez?Nieprawdą jest,że w latach osiemdziesiątych wszyscy byli towarzyszami-sam jestem tego przykładem i nikt nie był mnie do tego w stanie zmusić.
    Mnóstwo ludzi istnieje,ale takich co naprawdę żyją można wskazać palcem...

  4. #14
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    :)
    Z Harasymowiczem, jak z wieloma innymi. Dla mnie nie liczy się to, że nieco się ktoś kłaniał czerwonym. Szkody wielkiej ludziom tym nie czynił. Najwyżej ci prawdziwi towarzysze dłużej utwierdzali się w przekonaniu o słuszności wybitnego systemu. albo przynajmniej mogli to wykorzystywać propagandowo. Kto miał rozum, ten się na takie bzdety nie łapał. A wiersze Harasymowicza towarzyszą mi od lat i będą, bez względu na jego jakieś tam umizgi do czerwonych.
    Na marginesie: dyskusja o tamtych czasach najczęściej sprowadza się do oceniania wszelkiej maści ofiar systemu. Systemu, który miał tysiąc metod ustawiania ludzi z rukami po szwam. Często nawet nie od razu orientowali się, co z nimi zrobiono. Poza przypadkami plugawej współpracy tewolskiej, podjętej świadomie, łamiącej zasady przyjaźni, zaufania, zwykłej uczciwości itd. żadne inne postawy, nawet takie jak Harasymowicza, nie zasługują w moim mniemaniu na jakieś głębsze analizy. Jeśli chcemy się oderwać od tamtego syfu, osądźmy TWÓRCÓW! Ludzi z górnej półki, świadomie poddających kraj niszczycielskiej machinie komunizmu, jeżdżących po instrukcje do okupanta. Po prostu zdrajców. J.H. nim nie był na pewno. Nie będę więc wyszukiwał fragmentów na niego. Szkoda czasu.
    Pozdrawiam,
    Derty
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  5. #15
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Brak zdystansowania do dyskusji to chyba narodowa cecha... Szczerze mówiąc to wali mnie czy Harasymowicz był tylko trochę czerwony, czy całkowicie biały... Nie chce mi się grzebać w ideologii... chodzi mi o zwykłą faktografię... jako gówniarz dopiero w tej chwili mogę rekonstruować (szumnie to nazwę) historię kultury bieszczadzkiej w XX wieku (chodzi oczywiście o Beskidy i Bieszczady). Zostały mi więc tylko archiwalne Życie literackie, Trybuna Ludu, Kultura... Wiem że paru z was ma znacznie więcej lat niż ja i może nieco więcej powiedzieć o tych czasach... stąd też moja prośba o wrzucanie info niekoniecznie potwierdzającego kontrowersyjną dla niektórych tezę tematu... dziwie się że do tej pory na tym forum nie powstał w ogóle wątek dotyczący tego autora... chciałem nieco rozruszać forumowiczów w tym kierunku...
    Upieram się że przed 89 wszyscy Polacy płynęli na jednym statku zwanym komunistyczną polską i wszyscy byli towarzyszami czy chcieli tego czy nie.

    ja pod pistoletem nikomu nie będę nakazywał branie udziału w tej dyskusji :)
    kolejny fragment:

    Andrzej Kaliszewski, "Lichtarz ruski" - artyzm i prawda poematu, w: Jerzy Harasymowicz, Lichtarz ruski, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy 1987, s. 43-48
    [Szkic z listopada 1985 roku zasługuje na uwagę bodaj wyłącznie jako świadectwo czasu, w którym powstał - i obowiązującej wówczas wykładni wydarzeń historycznych - oraz zapewne warunek konieczny ukazania się "Lichtarza ruskiego" w osobnym wydaniu (w przeszło 20 lat od daty powstania). Dociekając zapowiedzianej w tytule "prawdy poematu", autor określa akcję "Wisła" mianem koniecznej i wymuszonej przez działania "band" UPA. Przedstawia utwór jako rozważanie nad bezbronnością pojedynczych ludzi wobec wydarzeń powodowanych "wyższą koniecznością". Bagatelizuje dramat przesiedlonych, sprowadza go do niedogodności transportu; podkreśla przy tym wysiłek włożony w sprawne przeprowadzenie akcji, karanie sporadycznych rzekomo nadużyć żołnierzy. Kaliszewski zauważa, iż poeta broni się przed jednostronnością ocen; sam jednak czyni wszystko, by zatrzeć wrażenie wywołane przez utwór - m.in. sugerując obecność w nim przejaskrawień - i wyłączyć ze współodpowiedzialności komunistyczne władze polskie: przedstawia ich decyzje jako zdeterminowane okolicznościami i wypływające z dobrych intencji, obarcza winą innych. Komentując fragmenty poświęcone "ułańskim wyczynom", sposobowi traktowania ludności ruskiej przez polskich żołnierzy, stwierdza, iż opisy te odnoszą się do wydarzeń z roku 1930 (na zupełnie innych terenach), za które odpowiedzialność ponoszą Piłsudski i przedwojenny Rząd RP. Zgodzić się można z oceną walorów artystycznych poematu - uznanego za jedno z największych osiągnięć Harasymowicza, sumę jego doświadczeń artystycznych - autor poświęcił jej jednak najmniej miejsca. Te same uwagi - w rozbudowanej formie - Kaliszewski wykorzystał w poświęconych "Lichtarzowi ruskiemu" ustępach monografii "Książę z Kraju Łagodności", s. 158-169.]

  6. #16
    Bieszczadnik Awatar davson
    Na forum od
    11.2006
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    81

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Drogi Derty a nie uważasz,że TWÓRCAMI byli:Roosevelt,Churchill i Stalin?A cała reszta(czytaj okupacja-komuna czy jak tam kto chce) to tylko konsekwencje konferencji techerańskiej i jałtańskiej ,gdzie po prostu sprzedano Rosji pół Europy w tym Polskę oczywiście?
    Mnóstwo ludzi istnieje,ale takich co naprawdę żyją można wskazać palcem...

  7. #17
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Cytat Zamieszczone przez Derty Zobacz posta
    :)
    (...) Jeśli chcemy się oderwać od tamtego syfu, osądźmy TWÓRCÓW! Ludzi z górnej półki, świadomie poddających kraj niszczycielskiej machinie komunizmu, jeżdżących po instrukcje do okupanta. Po prostu zdrajców. J.H. nim nie był na pewno. Nie będę więc wyszukiwał fragmentów na niego. Szkoda czasu.
    Pozdrawiam,
    Derty
    Ale żeś Waćpan wygarnął z grubej rury, z moździerza pewnie.
    Chociaż jest w tym dużo prawdy - lecz tylko w odniesieniu do lat 1944 - 56.
    Później, a zwłaszcza od Gierka, to już była ewolucja i równia pochyła - raczej sterowana, choć czasem sterowanie wymykało się (na krótko) spod kontroli. A wszystko, jak pamiętamy, zakończyło się miękkim lądowaniem przy okrągłym stole.
    W ostatnich latach karmi się nas różnymi "rewelacjami" nt. "TW", "OZI", itp. A czy zastanowiłeś się, Derty, dlaczego ww. miękkie lądowanie "okrągłostołowe" było w ogóle możliwe ? Bardzo chętnie (jest to oczywiście nierealne) zapoznałbym się z archiwami służb specjalnych, ale ... amerykańskich i angielskich. Spoczywają tam zapewne teczki osobowe naszych rodaków - lecz wydaje mi się, że raczej nie są to teczki działaczy byłej tzw. opozycji demokratycznej.
    Nasi czołowi lewicowi politycy, obecnie 50-latkowie (i nieco starsi), mają w życiorysach różne zagraniczne staże i stypendia, i to raczej nad Potomakiem i Tamizą, a nie rzeką Moskwą. A przecież ktoś u nas im to umożliwiał, dawał zielone światło dla tego typu wyjazdów w latach 70. i 80. (z kilkuletnią przerwą w stanie wojennym). I bardzo dobrze, że tak się działo, ja to pochwalam - abym nie został źle zrozumiany.

    Wracając zaś do głównego wątku, nie mam za złe Marcinowi, że poruszył temat, który poruszył, lecz za samo zatytułowanie niniejszego wątku. Słowo "towarzysz" nie ma oczywiście znaczenia pejoratywnego, w końcu i Jan Skrzetuski był towarzyszem - chorągwi husarskiej Jaśnie Oświeconego Księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Józef Piłsudski też był na pewnym etapie swojego życia towarzyszem, zwrot ten obowiązywał bowiem (i chyba nadal obowiązuje) we wszystkich partiach socjalistycznych.

    Ale w kontekście twórczości poety użycie owego tytułu, dla podkreślenia jakoby "kolaboranckiej" postawy poety, było - moim skromnym zdaniem - niewłaściwe.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  8. #18
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    ...Marcinie... mistrzu kierownicy i przyjacielu malkontenta...;-) w kwestii źródeł.. zapraszam w okolicach sierpnia do Bazy BERDO w Myczkowcach na Biesiadę Literacką pamięci Jerzego H. gdzie to będziesz miał możliwość konsultacji z Żoną Św. pamięci Poety... Nie wystarczy Ci się Stasiuka czepiać? ...ajjj....
    PS> a jak ręka?

  9. #19
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Cytat Zamieszczone przez davson Zobacz posta
    a nie uważasz,że TWÓRCAMI byli:Roosevelt,Churchill i Stalin?
    I co z tego? Ważne jak się ludzie odnajdowali w tak urządzonym świecie. Byli Jaruzelscy-patrioci i towarzysze-Harasymowicze i, jak do dziś pouczają niektórzy, prawicowi bandyci z AK. OK. JA wyskakuję z tego wątku. We mnie on budzi zbyt silne emocje i nie potrafię beznamiętnym okiem speca od kultury obserwować wielu spraw. Pozdrawiam i życzę mimo wszystko sukcesu w ustalaniu prawdy o J.H. Mam nadzieję, że nie zamaże ona wymowy jego górskich poezji...

    Derty
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  10. #20
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Odp: Towarzysz Jerzy Harasymowicz

    Davsonie - sprawcami byli głównie Stalin (działający z premedytacją) i Roosevelt (infantylny i chory idealista w sprawach organizacji ładu powojennego na świecie). Churchill doskonale przewidywał, co się w Europie wyświęci, ale był przez tamtych dwóch zdominowany.
    Polecam książkę pt. "Alianci" - autor Jonathan Fenby, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.

    A teraz "pogdybajmy". Załóżmy, że w powojennej Polsce nie byłoby ani jednego "kolaboranta", a w czasie okupacji działałyby tylko AK, BCh i NSZ. I nikt by nie poparł komunistów przywiezionych przez Armię Czerwoną.

    Co by wtedy było ? Myślicie, że demokratyczne wybory ?
    G... prawda. Najechałoby się do Polski dużo więcej, niż to faktycznie miało miejsce, p.o. Polaków z ZSRR, tj. bolszewików z polskimi korzeniami etnicznymi. Takie dostaliby zadanie partyjne - utworzyć i utrzymać u nas administrację. A z kraju wywieziono by nie tysiące, lecz znów setki tysięcy patriotów (a może i więcej) na Syberię. I dokładnie powtórzyłaby się sytuacja obserwowana na ziemiach anektowanych przez ZSRR po dn. 17.09.1939 r. Tyle, że znacznie dłużej by to trwało.

    A co by Zachód uczynił ? Dużo wrzawy w propagandzie i dyplomacji, nic więcej. A i to na krótko. ZSRR ustąpiłby wtedy może (taktycznie) w kwestii Korei - nie byłoby obecnie KRLD.
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 28-02-2008 o 13:22
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Towarzysz Doskoczyński!
    Przez jastrzab w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 09-03-2016, 19:34
  2. Jerzy Janicki
    Przez Piskal w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 07-12-2010, 17:16
  3. Zmarl Jerzy Janicki
    Przez thaiski w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 17-04-2007, 18:03

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •