Witam (jako, ze to mój pierwszy post na forum)
Dyskusja wciągnęła mnie do tego stopnia, że aż postanowiłem się zarejestrować.
Muszę przyznać, że jestem zdecydowanym zwolennikiem oddzielenia autora od twórczości. W pewnym stopniu. w końcu i Bułhakow i Mandelsztam decydowali się w końcu na pisanie tekstów wychwalających Stalina, ale czy to przekreśla ich dzieła, także w ich wymairze moralnnym? Nie sądze.
Tak samo nie przekreślał bym Tuwima, Gałczyńskiego (którego wiersz Umarł Stalin, nie zależnie od treści jest bardzo dobrym wierszem)
Także i Mistrza Jerzego nie potępiał bym w czambuł zwłaszcza, że mam przed oczami wlaśnie jego tomik z 83 roku w którym zawarty jest wiersz Bojkowszczyzna ze słowami "Cóż - sława/ sumieniom naszym/sława". Więc nawet wydając legalnie pozwalał sobie na ile mógł.
A tak btw. Miałem okazji słuchać baru pod zdechłym psem w cisnej na żywo, rzeczywiście Szociński jest najlepszy ^^
skrótowo, bo inaczej nie można:
"zniewolony umysł", taa, równie dobrze można by sklasyfikować autora tegoż zdanka do kategorii: "zniewolony umysł".
(nawiasem, najbardziej zniewolone umysły, to ... zgadnijcie LOL).
Ale nie o tym ... jeśli autor posiadł warsztat, to to już nie sztuka, a rzemiosło najzwyklejsze dla Autora, dla czytelnika to sfera sacrum
Księżycowa gospodarka ... mamy ją i dziś, jedna padła, pożarła ją inna, też księżycowa, chyba że nie wiemy, o co biega, no to OK, ta obecna jest Słoneczna )))), padnie za chwilę.
A, czerń i biel, że niby tylko one ... napiszę wprost - sranie w banię - czerń i biel, to barwy, cała reszta to kolory, jak pokumamy o co biega.
Coś napisane, że Towarzysze ... najprawdziwsi, latający po kirchach, chrzczący swe dziatki , Was pewnie też, i uczęszczające na chrzty inszej gawiedzi, biorące śluby kościelne, mający w rodzinach księży :). Prawdziwe Towarzysze, jak My wszyscy, ROTFL. Nawet to nie zaleciało Towarzyszami.
Papier toaletowy, ćmiki na kartki, wódeczka też, po 4 kilo żarła na ryj. Niedola była. Ale i i idea była, wystać, dostać, do chaty sprowadzić, do piwnicy benzynę. Dziś co: towaru tyle, że nie wiada co wybrać, a wszystko w ChRL produkowane :). Zero emocji:)
Co do Broniewskiego ... chciałoby się napisać: daleko wałachom do pełnokrwistych koni ...
Nienacki, taa, może wejdźta to jakiejkolwiek biblioteki, o ile jeszcze takowe są i zapytajcie o te najbardziej sczytane, oblepione, w rozsypce, może się oczęta otumanione "Bieszczadem" jakoś sklarują :)
Zachwyty nad A.H. , dziełami hitlerowców ... jak najbardziej na aukcjach od jakiegoś czasu, popiersia w brązie, szachy, płótna .... Sztuka. Współczesna, sięgająca do korzeni w dodatku. A że lata 30/40? Sztuka! Wojna jakaś była? Eeee, chyba nie o to biega.
Komunizm i setki milionów ofiar, no, można by napisać, kapitalizm i setki milionów ofiar, feudalizm i też owe nieszczęsne setki ... Można by o inkwizycji, ale po co, skoro ona jest superkowa, jak tu się produkował user, że nie wspomnę o adminie jednym , czy moderatorze, sorry, nie ma znaczenia,
taaa, faktycznie, generał Don Francisco Paulino Hermenegildo Teódulo Franco y Bahamonde Salgado Pardo był OK, tylko jakoś sami Hiszpanie pokazali, jak bardzo mają Franco w dupie, dziś Hiszpania to ... wolny kraj, starczy zrzucić okowy, przesądy, pokazać, komu trza, miejsce w szeregu. Ale OKI.
Weźcie se idźcie w te góry, wąchając kwiatki, od schroniska do schronu, tak bedzie dobrze :). Dyscyk poapada i bedzie OKI.
Dostałam rękopisy wierszy Harasymowicza i jest to jeden z najmilszych prezentów. Kompletnie mnie nie obchodzi jaki głosił (a jaki miał naprawdę) światopogląd. Interesuje mnie jak patrzył na przyrodę, jak to wyrażał, jak pięknie to pokazywał innym.
WUKA
www.wukowiersze.pl
http://www.krosno.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/sE8O/content/wkrotce-lesny-harasymowicz
Wkrótce „leśny” Harasymowicz
Dodał: Zbigniew BoczarDodano: Śr, 12 lut 2014 09:34
„Wszystkie wiersze są w bukach” to tytuł tomiku poezji Jerzego Harasymowicza, który ukaże się w marcu tego roku nakładem Wydawnictwa Ruthenus.
Znajdą się w nim utwory o tematyce leśnej, inspirowane przyrodą Karpat. Publikacja ukazuje się z inicjatywy leśników w roku 90-lecia Lasów Państwowych, podkreślając znaczenie polskiego lasu w kulturze narodowej i walory naszych zasobów leśnych, stanowiące inspirację dla najznakomitszych twórców.
Liczący 108 stron zbiorek mieści 60 wierszy i wprowadzenie, poświęcone leśnym aspektom życia Jerzego Harasymowicza (1933-1999). Poeta miał nie tylko wrodzoną wrażliwość na las, ale też fachową o nim wiedzę, zdobytą w trakcie nauki w Gimnazjum Leśnym w Limanowej i Technikum Leśnym w Ojcowie. Okazuje się jednak, że wśród ponad 50 tomików tego autora trudno znaleźć taki, który byłby w całości inspirowany lasem.- Mąż nie zapomniał o swej przygodzie ze szkołą leśną; kiedyś jadąc do Muszyny, pokazywał mi las, który sadził na praktykach szkolnych – mówi Maria Harasymowiczowa. – Pamiętam, że właśnie po tym wyjeździe powstał wiersz „Budowałem las". Cieszę się, że leśnicy pamiętają o jego leśnych korzeniach, czego dowodem jest ten tomik poezji.
W latach 70. przy turystycznych ogniskach niemal obowiązkowe było śpiewanie „W górach jest wszystko, co kocham…", a prawdziwym hitem stała się inna piosenka do słów Harasymowicza, „W lesie listopadowym". W latach 80. i 90. poeta bardzo często bywał w Bieszczadach, często też o nich pisał.
W roku 1999 ciężko zachorował. Latem odbył podróż w Bieszczady, gdzie korzystał z gościny leśników w Nadleśnictwie Komańcza. Był już chory i myślał o nadchodzącej śmierci. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział: „...Drzewo się z wiosną odrodzi, a martwy człowiek posłuży mu za odżywkę. Dlatego marzę o tym, żeby moje prochy były rozsypane..."Jerzy Harasymowicz zmarł 21 sierpnia 1999 roku. Jego prochy zostały rozrzucone nad Bieszczadami a na Przełęczy Wyżnej stanął pomnik poety. Harasymowicz ma w Bieszczadach również żywe pomniki, jak choćby „Biesiady harasymowiczowskie" organizowane co roku przez harcerzy Hufca ZHP Ziemia Sanocka w stanicy „Berdo" w Myczkowcach. Jesienią w Komańczy organizowane są „Harasymiady", które przypominają twórczość poety, ściągają jego sympatyków i dawnych przyjaciół. Ich organizatorem jest Gminna Biblioteka Publiczna im. Jerzego Harasymowicza w Komańczy przy udziale miejscowego nadleśnictwa. W trakcie „Harasymiady" w 2009 roku odsłonięto też obelisk w Mikowie, ufundowany przez leśników, upamiętniający miejsce ostatniego pobytu poety w tych górach.Tomik „Wszystkie wiersze są w bukach" to kolejny dowód, że poezja Harasymowicza wrosła w nasze góry i lasy. Jego tytuł zaczerpnięty został z wiersza „W górach jest wszystko, co kocham…" Zbiór ukaże się początkiem marca tego roku, a jego uroczysta promocja odbędzie się 26 marca w ramach cyklu „środy literackie" w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej, wpisując się w cykl wydarzeń na Podkarpaciu związanych z 90-leciem Lasów Państwowych.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
mili moi...
myślałem kiedyś o takim G. Grassie...- jak pamiętacie był umoczony w faszyzm...
zadałęm sobie pytanie- co zrobić z facetem który kiedyś zrobił w życiu złą rzecz ale reszte życia poświecił naprawieniu tego ( o ile tak było)
Czy traktować go na równi z gościem który udaje, że nic się nie stało a co gorsza próbuje wmówić, że owczesne postępowanie złe nie było?
Myślę, że trzeba to rozgraniczyć....
a co do Nienackiego- uważam go za najlepszego i najciekawszego pisarza powojennej polski.
No wiem...powiesicie na mnie psy...trudno..."Wielki Las" znam prawie na pamięć....i nic tego nie zmieni...
a czy był w ORMO i PRON...pies mu morde lizał....Dobraczyński też był a też go lubiłęm czytać.
Ostatnio edytowane przez yamat ; 14-02-2014 o 10:46
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki