Strona 5 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 63

Wątek: Rowerem z Krywego do Studennego

  1. #41
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Krywe będzie za chwilę. Po drodze było jeszcze kilka ciekawych tematów, ale nie będę zanudzał. Wspomnę tylko o pewnym cerkwisku i cmentarzu. Katalog zabytków sztuki podaje, że jeden z nagrobków pochodzi z warsztatów kamieniarskich w Bruśnie http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9B...w_Bru%C5%9Bnie - być może jest to ten, przedstawiony jest na zdjęciu poniżej.
    IMG_9650.jpg
    Na cmentarzu zachowało się kilkanaście innych nagrobków miejscowej roboty z żeliwnymi krzyżami. Jest także dzwonnica i resztki blachy z pokrycia dachu. Przy okazji zagadka - jaka to wieś?
    IMG_9641.JPG IMG_9646.JPG
    Dojście do cerkwiska jest dość trudne. Nie prowadzi tam dzisiaj żadna droga. Najbliższa kończy się na podwórzu miejscowego gospodarstwa. Tu można zostawić rower, którego pilnuje sympatyczny pies. Dalej tylko pieszo, z pokonaniem elektrycznego pastucha i kilku rzędów drutu kolczastego (pasie się tu bydło i konie).

  2. #42
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Katalog zabytków sztuki podaje, że jeden z nagrobków pochodzi z warsztatów kamieniarskich w Bruśnie...być może jest to ten, przedstawiony jest na zdjęciu
    Zdjęcie jest słabe ale chyba masz rację.Fajne te cmentarze z bruśnieńską kamieniarką,chyba najładniejsze w PL.
    Pozdrav

  3. #43
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    A teraz do Krywego pozostało już tylko 40 kilometrów. Z tego ostanie pięć, od Zatwarnicy, troszkę pod górę. Ale nie to „pod górę” było najgorsze ani nie dziurawa i kamienista droga. Najgorsze były Wielkie Muchy. Niektórzy nazywają je końskimi. Dopóki się człowiek energicznie poruszał, jakaś tam siadała od czasu do czasu na ręce lub nodze i kąsała. Reszta sunęła zwartym stadkiem obok rąk, nóg, tułowia, roweru. Co sprytniejsze siadały na sakwach i kazały się wieźć. Jeśli ruchy były wolniejsze, siadało ich więcej. Gdy zaś się zatrzymałem, lądowała na mnie cała eskadra. Co jedną ukatrupiłem, siadały kolejne trzy.
    Każdy podjazd kiedyś się kończy. Na zjeździe do Hulskiego puściłem hamulce i pęd muchy zwiał. Jeszcze ostatni podjazd na Ryli i trawiasty zjazd do Krywego, do kawałka domowości pośród pustkowia. Na nocleg otrzymałem pokoik na poddaszu z widokiem na traktor i wielką zieloność. Teraz można sobie pozwolić na odczucie zmęczenia, umyć się, zrobić herbatkę.

    IMG_9684.JPG IMG_9681.JPG IMG_9677.JPG
    Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 17-07-2010 o 13:47 Powód: literówki

  4. #44
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Nazajutrz zostawiam na stole pod flakonikiem zapłatę za nocleg i nie szukając gospodyni ruszam w drogę. Najpierw do ruin cerkwi. Nie dotarłem. Po dojściu do pierwszych krzaków, które zmusiły mnie do zejścia z pedałów, stado Wielkich Much powiedziało: ani kroku dalej. I zaczęło się pchać na wszystkie członki. Najgorsze były te, które właziły do uszu i za szkła okularów. Szybki odwrót na polanę bez krzaków. Ale muchy zwąchały łatwy łup, wypadły za mną z krzaków na polanę i nie chciały się oczepić. A więc nie będzie dzisiaj penetrowania Krywego.
    Poddaję się i wracam do stokówki. Nie dotarłem. Do stokówki jest spory kawał ostro pod górę. A muchy czują, że mam ręce zajęte i tną, jak najęte.
    Trzecia droga prowadzi w dół. Gdzie doprowadzi, tam doprowadzi, przynajmniej muchy zgubię. Droga doprowadziła oczywiście… nad San. Jeszcze niedawno był tu gdzieś most. O taki....


  5. #45
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    No i droga weszła sobie do wody. Najpierw dało się iść lewym brzegiem. Potem woda zrobiła się głębsza, tak do kolan i szło się niewygodnie. Bardziej przyjazny wydawał się tutaj prawy brzeg.
    Tylko trochę do niego daleko a San dzisiaj nie wygląda na płytki. Oj, chyba znów trzeba zawrócić. Zawrócić? A muchy.....?

    IMG_9686.jpg IMG_9689.JPG IMG_9691.JPG
    Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 17-07-2010 o 15:34 Powód: lit.

  6. #46
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    To ja już wolę krokodyle, niż muchy - dodałem sobie otuchy - i śmiało ruszyłem na drugą stronę Sanu, do cudownego świata bez much. Najpierw „solo”, by zbadać „grunt”, potem z rowerem. W składzie ekipy nie było, niestety, fotografa, więc na zdjęciu tylko rower i woda.



  7. #47
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Drugi brzeg okazał się całkiem sympatyczny i muchy tez „odpuściły”. Ale kiedyś w końcu trzeba wejść w ten las. A las nie był przyjazny dla wędrowca z rowerem. A zbocze miało miejscami ok. 40 st. nachylenia. Ale w końcu nie przyjechałem tu dla przyjemności, tylko w temacie "Wypoczynek aktywny w Bieszczadach"
    IMG_9702.JPG IMG_9707.jpg IMG_9708.jpg

  8. #48
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Po godzinie przedzierania się wyszedłem w końcu na drogę. Droga, to wspaniały wynalazek, nawet z dziurami i kamieniami. Po trzech godzinach od startu w Tworylnym pokonałem ok. 5 km, co daje niezłą średnią jak na tak ciekawy teren. Wkrótce dojechałem do tarasu widokowego naprzeciw Tworylnego, gdzie postanowiłem zrobić przegląd inwentarza po przeprawie wodnej. Okazało się, że nieprzemakalne sakwy topowego polskiego producenta (w wersji „Expert”) są nieprzemakalne tylko częściowo. To znaczy woda, której wciekło tu sporo już nie wycieka z powrotem. Korzystając z wolnych ławeczek przy tarasie i mocnego słońca przeprowadziłem generalne suszenie wszystkiego.


    IMG_9714.JPG IMG_9711.JPG IMG_9720.JPG


    Przeglądowi i suszeniu poddane zostały także narzędzia i części zamienne. Przydały się kilka minut po zakończeniu suszenia, gdyż z tylnego koła znikło całe powietrze. Ostatni kilometr do Studennego rower był sprowadzany, gdyż na drodze nie było ani odrobiny cienia, za to znów pojawiły się muchy. W Studennem dętka została wymieniona, a w uszkodzonej znaleziona dziura przez bulgotanie w Sanie i załatana. Nie znalazłem za to żadnego ostrego przedmiotu w oponie, czym byłem trochę zaniepokojony.
    IMG_9728.JPG IMG_9729.jpg IMG_9730.JPG

  9. #49

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Hej!
    Bardzo fajna wycieczka...no i świeży powiew sakwiarstwa na forum "drepczących".
    Ciągnij wątek dalej, na przekór wszystkim i wszystkiemu. Jak trza będzie to przyjadę z odsieczą

    BTW.
    Podziwiam Twoją wytrwałość w zmaganiach z owadami...namolne owady i gorąc to główny powod, dla którego nieco odpuszczam aktywność na górskich wertepach latem.
    Widzę zestaw Crosso...jak sobie radzi (wiem, że to nie ponton)? Ja na swój nie mogę powiedzieć złego słowa po 6 latach ciorania

    Pozdrowienia,
    Ostatnio edytowane przez paszczak ; 17-07-2010 o 17:03

  10. #50
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Rowerem z Krywego do Studennego

    Po wyjeździe ze Studennego, już od Rajskiego zaczynał się inny świat: królestwo samochodów, motocykli, wczasowiczów, plażowiczów, głośnej muzyki. Przemykam więc szybko przez Wołkowyje, Górzankę i Bereźnicę. Dlaczego takim zygzakiem? Bo nie widziałem jeszcze ruin cerkwi w Berezce, a to chyba obiekt obowiązkowy

    IMG_9755.JPG

    Potem jeszcze szybciej do Baligrodu, Bystrego i Rabego. No, może od Bystrego do Rabego to już nie tak bystro :)
    W Rabem zlała mnie ostro nagła, krótka ulewa a po deszczu pojawiły się Wielkie Muchy. Nie ma jednak możliwości skryć się przed nimi a trzeba dzisiaj jeszcze wyjechać na Przełęcz Żebrak i dalej na Mików i Prełuki. Zakładam kurtkę ortalionową z długimi rękawami i w strugach potu po wewnętrznej stronie pnę się po serpentynach pod górę. Muchy nie poddają się, siadając na odkrytych palcach wystających z rowerowych rękawiczek i na łydkach poniżej spodni. W odległości ok. pół kilometra od przełęczy czuję, że tył roweru zaczyna „falować” a koło stukać obręczą o podłoże. Nieszczęścia chodzą parami. Przez ostatnie parę tysięcy kilometrów nie „złapałem gumy”, a dzisiaj dwie. Zmiana dętki w objuczonym rowerze chwilę trwa. Dętkę wymieniam, lecz nie potrafię zlokalizować dziury w uszkodzonej. Udaje mi się natomiast „wymacać” kolec w oponie. Wystaje wewnątrz opony tak minimalnie, że jest ledwie wyczuwalny. Kolec z trudem wyciągam małymi szczypcami, więc już nie zrobi trzeciej dziury. Zbliża się wieczór i zbliżają się znów jakieś chmury. Po założeniu koła zawracam i zjeżdżam do bazy namiotowej w Rabem, gdzie nocuję sam jeden w ogromnym namiocie. Oczywiście po uprzednim zlokalizowaniu dziury w dętce z pomocą potoku Rabiańskego (czy jak się on tam nazywa) i zaklejeniu jej.

    IMG_9772.JPG IMG_9774.JPG

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Rowerem w górach
    Przez Challenger w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 09-08-2011, 18:20
  2. Rowerem na Huculszczyznie
    Przez Petefijalkowski w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 08-04-2011, 13:38
  3. Rowerem do Wenecji
    Przez don Enrico w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 11-08-2009, 07:33
  4. Rowerem w Bieszczady
    Przez Anonymous w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 23-08-2006, 10:19

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •