Cytat Zamieszczone przez t-chair Zobacz posta
Miałam szczęście poznać Gwidona i swego czasu spędzić z Nim sporo chwil.
Był człowiekiem o niezwykłej intelligencji i niewątpliwie zawdzięczam Mu sporo impulsów do własnego rozwoju.
Organizował zajęcia dla studentów historii, na które przychodzili także słuchacze z innych kierunków.
Niestety nie znalazł swojego miejsca na ziemi, miał problemy z alkoholem.
Zmarł nagle w szpitalu w sierpniu 2001 roku, został skremowany i pochowany na poznańskim Junikowie.
Miał 39 lat.
Jego przyjaciele wiedzieli, że pod koniec życia marzył o własnym miejscu na Ziemi. Postanowili zrealizowć to marzenie. Kochał Bieszczady - stąd pomysł zbudowania "Gwidonówki", opatrzonej jego własnym adresem: Gwidona 39 (tyle miał lat, gdy odszedł).
W rocznicę jego śmierci przyjaciele i zaproszeni Otrytczycy zbierają się tam, przy ognisku.
pozdrawiam
Beata