... no nie , aż takich extremów nie było , bez obaw.Bój ty się Boga Heniu! Dzieciaki denaturatem?!!! :)
Poranek.
Poranek zaczął się z opóźnionym zapłonem. Spokojnie, w zwolnionym tempie. W takim też tempie można spokojnie oglądnąć zdjęcia FOTIMBowe. Fajne.
Ze ścian dochodzi odgłos wczoraj śpiewanej piosenki o domu murem podzielonym,
...dziwne - przecież to wspólne śpiewanie było zaprzeczeniem tego tekstu.
Po posiłku ruszamy na spacer. Wydeptana w śniegu ścieżka prowadzi stromo do góry. Jeden zakręt
drugi i coraz piękniej ubrane drzewa w zimowe szaty.
.
hm.11R_5998.jpg
.
Mglista pogoda nie podkreśla całej krasy ale i tak jest przepięknie.
Po drodze mijamy się z ludźmi , który jeszcze wczoraj byli obcy, a dzisiaj są dobrymi znajomymi.
Chłopaki z Krosna śmigają na szczyt Małej Rawki mówiąc że w ten sposób odprawiają pokutę za zawinione grzechy.
Podążamy ich śladem tam gdzie karłowaty las zamienia się w krzewy.
.
hm.11R_6004b.jpg
.
Pochylone gałęzie tworzą zimową alejkę.
To już ostatni odcinek przed szczytem. Wszystko zamalowane głębokimi nalotami szadzi
dzięki czemu nawet zwykła tabliczka nabiera niezwykłego uroku
.
hm.11R_6013.jpg
.
I w tym momencie dogania nas na ski-turach człowiek zwany "długim"
Wczoraj spędzaliśmy długie chwile na rozmowach , a dzisiaj spotykamy się na szlaku.
My w wersji spacerowej a on śmiga na nartach niczym królik.
Wymieniamy pozdrowienia .
Po rozstaniu stoję dłuższą chwilę patrząc ze zdziwieniem jak ginie w chmurze sunąc nieprzetartą granią w stronę Wielkiej i Kremenarosu.
Samotny wędrowiec mierzy się z zimą zacieraną chmurami.
Robi wrażenie.
Zakładki