No i jeszcze pod czerwonym jest początek niebieskiego, przez Suliłę dalej na północ, ale to też wiadomo
No i jeszcze pod czerwonym jest początek niebieskiego, przez Suliłę dalej na północ, ale to też wiadomo
Pozdrav
"nawet zasłony w oknach ładnie upięte czekały na gości."
- ;D tak tak, jak przyszliście za wczasu to jeszcze była masakra w domu, Kondzio na drabinie a zasłony niepowieszone i karnisze nie przypięte ;D tzw. falstart ;D No ale umówiliśmy się, że nikt nic nie widział i nikogo tu nie było. Gdy wrócili ze spaceru, to zasłony już były na swoim miejscu ;D Właśnie sobie siedzę na tej zielonej kanapie, która niebawem (i fotele) zostanie zastąpiona pomarańczową (pod kolor zasłon ;D)
Fajnie się rozmawiało, skończyło się tak, że z owym reprezentantem siedzieliśmy nad mapą Krukara i dumaliśmy o przeszłych i przyszłych Bieszczadzkich trasach (chaszczem się sztachnąć!) -jak na przykładnych forumowiczów przystało. No i roztrząsaliśmy pewne tematy forumowe. W tle Okudżawa (bądź Marusia).
Ps. oh te mgły na zdjęciach!
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
hej ,
sokoły
jesiennej mgiełki i mięciutkiego dywaniku błotka !
ach,
zazdroszczę wam tego rozwiązywania zagadek bieszczadzkich, a zarazem rozwiązania języków forumowiczom:) :) :)
i to wędrowanie...:)
Bazylku, tak sobie myślę: znając Twoją słabość do hamaków (patrz:wilcza jama: ) )
pewnie znalazłeś" ten hamaczek" co zdobi tą fotografię i pohuśtałeś się troszeczkę...
a może tylko ...pohuśtałeś się...bez hamaczka :)
fotka z klauzulą :09 październik 2010. (szron na trawce)
PS:
Maciejko...widziałem Cię pomiędzy drzewami...pozdrawiam :) :) :)
Ostatnio edytowane przez Pierogowy ; 28-11-2013 o 22:47
"Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
Strasznie mnie cieszy, że duch prawdziwej górskiej wędrówki nie zamiera i że spotykam tak fajnie zakręcone osoby, którym tak jak i mi podobają się jakieś ruiny podmurówek, stare studnie, piwnice, zdziczałe sady itp. A Jimi ma w sobie tą radość odkrywania i chęć poznawania tych miejsc, więc z wielką przyjemnością można wspólnie połazić, choćby tylko palcem po mapie. Może kiedyś się uda realnie powędrować!
Huśtawkę to ja ciśnienia miałem i palpitacje serca przez pierwszą godzinkę podejścia rano, niby stare porzekadło mówi, że na kaca najlepsza praca i powietrze z materaca, ale wędrówka z plecakiem też zła nie jest!
Tak, tak, wzrok Cię nie myli, dzielnie nam Maciejka towarzyszyła, ale że na kolację:
Rzepedź3.jpg
trzeba sobie zasłużyć, więc wieczorkiem zagoniliśmy ją do roboty:
Rzepedź4.jpg
Momentalnie poszatkowała drewno i tak się rozochociła, że chciała jeszcze pierogów nagotować ale nie mieliśmy...kociołka...soli...pieprzu...cebuli... sera...ziemniaków...mąki...stolnicy i wałka, więc jakoś zdołaliśmy jej to wyperswadować :)
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
"Strasznie mnie cieszy, że duch prawdziwej górskiej wędrówki nie zamiera i że spotykam tak fajnie zakręcone osoby, którym tak jak i mi podobają się jakieś ruiny podmurówek, stare studnie, piwnice, zdziczałe sady itp. A Jimi ma w sobie tą radość odkrywania i chęć poznawania tych miejsc, więc z wielką przyjemnością można wspólnie połazić, choćby tylko palcem po mapie. Może kiedyś się uda realnie powędrować!"
-No tak -sam obiecałeś i co! ;D Teraz przydałoby mi się towarzystwo, bo miśki śpią i nie mam ochoty samotnie wejść w jaką gawrę ale w kupie raźniej ;D Ale najlepiej by kupa składała się max z 3 osób co by za dużo nie gadać przy chodzeniu ;>
Co do Pryszczatej, to jedna z moich ulubionych gór. W zasadzie chodząc po tej górze mam największy zastrzyk emocji, bo mam wrażenie jakbym chodziła po jednym wielkim cmentarzysku. Przechodzący przezeń front I wojny, duży szpital wojskowy w lesie, pełno okopów. Zawsze chodząc po niej czuję jak nade mną unosi się duch historii. Wydaje mi się ona jedną z najbardziej tajemniczych gór. Ale tutaj muszę się do czegoś przyznać. Jej zboczami bądź kiczerami wielokrotnie wędrowałam ale nigdy nie byłam na samym szczycie! Mam takie wrażenie jakbym Chryszczatą znała dość dobrze z prawie każdej strony ale nigdy nie weszłam na sam wierzchołek -w sumie po co, zdjęcia tych strzałek widziałam w internecie a zawsze pognało mnie w inną stronę. Właściwie to uwielbiam Chryszczatą ;D
Zdjęcie -fajna piła Ja właśnie się zastanawiam nad tym, jaki sprzęt sobie zakupić na wędrówki. Raz pewien żołnierz pokazywał mi taką sprytną piłę w kształcie linki -miejsca zajmuje tyle co nic a cięła fajnie -sprawdziłoby się do takich klocków? A może taką jak wy albo maczetę -większa ale lekka i bardzo praktyczna. Eh dylematy.
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Spoko, co się odwlecze, to...nabierze mocy! A z ciekawostek dotyczących kupy, to na trasie spotkaliśmy taki łosz end goł czyli ślad i trop w jednym:
Rzepedź5.jpg
Zdecydowanie polecam tą piłę i jak tylko wypatrzę następny ich rzut w tym sklepie na literkę "L" to kupię ze trzy, ja już dwie zużyłem i w porównaniu z fiskarsem, takim chowanym do środka, jest dużo lepsza. Co prawda drewno rozłupane siekierką pali się dużo lepiej ale są tego plusy dodatnie i ujemne :)
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Odwieczny dylemat:
- w grupie jest raźniej i wesoło, ale zwierzyny ciężko wypatrzeć, bo ta dawno się pochowała.
- Samemu o wiele większe szanse na ciekawe spotkania pierwszego stopnia, tyle tylko, że nie każdy jest na tyle odporny psychicznie (i fizycznie), aby w pojedynkę zaszyć się w nieprzetarte obszary .
Jak byłem mały i jeszcze niezarażony bakcylem, to Bieszczady postrzegałem wyłącznie z perspektywy dwóch słów: Chryszczata i Baligród. Kompletnie nie kojarzyłem współrzędnych, o klimacie nie wspominając, ale same nazwy (wyczytane gdzieś) brzmiały niezwykle elektryzująco i ekstremalnie tajemniczo.
Chryszczata i Baligród...
Sorry za offtop
Dzięki Tomku za ten offtop.
Jako autor wątku bardzo się cieszę za każdy taki "offtop", gdy to niezbyt logiczne bajanie-pisanie wywołuje jakieś skojarzenia , wspomnienia, - to właśnie o to chodziło autorowi.
W nagrodę dostajesz jesienne korzenie z Chryszczatej
.
.
ale gdybyś tam trafił jesienią to obowiązkowo pamiętaj że wymagany jest modny design.
Nikt nie zwróci uwagi na nazwę firmy, ale każdy zapamięta ten forumowy design
.
Aktualnie 4 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 4 gości)
Zakładki