Wieczór. Pewien zimowy wieczór w końcu tygodnia.
Spaceruję środkiem drogi biegnącej przez pępek bieszczadzki nazywany w atlasach Ustrzykami Górnymi.
To taki inny spacer. Sobotni wieczór a tu totalna cisza. Żadnego odgłosu z domów, żadnego odgłosu samochodów, totalna cisza.
Niemożliwe ?
Przecież to miejsce jest skrzyżowaniem najważniejszych bieszczadzkich szlaków !
Cóż z tego.
Całkowita cisz łączy się całkowitą ciemnością.
Gdzieś w oddali rozpruwają ją światełka hoteliku górskiego, a z drugiej strony stanicy kresowej.
Klabbing totalnie nieudany. Zamknięty Eskulap, budy u Lacha toną w ciemnościach, a tam gdzie kiedyś odbywały się KIMB-y totalna dziura z gwiazdkami.
Gwiazdki umieszczone na tablicy informują, że tu powstaje coś dzięki wsparciu Unii E.
Co to będzie ?
Przekonamy się za jakiś czas.
Sklep też zamknięty na pięć spustów, lansuje ciemność, pakuję więc osobistego Czerwonego Kapturka do samochodu i suniemy na przełęcz.
Tu zostawiamy samochód a ciemność nie przeszkadza w spakowaniu plecaków.
Ta krótka droga do schroniska , pokonywana już tylekroć zawsze daje nowe wrażenia.
Jeśli nie szliście nią w zimie - po ciemku - to warto złapać takie doznania.
Najfajniejszy jest widok światka umieszczonego na żerdziowej bramie. Gdy się pojawi , to już daje nadzieję, gdy się przybliża - daje pewność - ze tu czeka na nas bezpieczne schronienie.
To uczucia nieprzetłumaczalne w zimowej ciemności.
Schronisko Pod Rawkami.
Tu docieramy, bo to gościnne miejsce.
Gościnnie udzieliło miejsca na ścianach dla prezentacji fotografii stworzonych przez forumowiczów www.forum.bieszczady.info.pl
Ludzie z tego forum robią kapitalne zdjęcia które następnie są topione w dyskach własnych kompów.
Tu jest inaczej.
Każdy, może zobaczyć czyjeś przeżycia zanotowane w kadrze.
Nie dla tych zdjęć ludzie tutaj przyjeżdżają, ale właśnie te zdjęcia przywołują ich wspomnienia i są inspiracją do dalszych planów.
Wkrótce przyszło się o tym przekonać.
Zasiedliśmy w rogu jadalni spożywając piskalowy napój, ku mojemu zadowoleniu podawany prosto z beczki.
Nas dwoje w jednym rogu, w innym rogu parka jak później pokazało z Poznania
Przy następnym stole parę osób z centralnej Polski, a w najciemniejszym rogu samotny osobnik przy szklanicy złocistego.
I tą spokojną sielankę zakłóca wejście dwóch młodych osobników z psem.
cdn.