poznalem Andrzeja kilka lat temu i od samego poczatku byłem pod wrazeniem tego czlowieka...poczatkowo wydawal mi sie typem mitomana ale szybko zdalem sobie sprawe iz tak nie jest...do konca zycia bede cieplo wspominal jego polskie i ukrainskie piosenki...
musze sie przyznac iz ponad 15 lat temu spedzalem w bieszczadach kazdy wolny weekend...teraz los mnie rzucil do koszalina i tam obecnie mieszkam na stale wiec blizej mi do mielna niz do moich kochanych bieszczad....
ale do rzeczy!
siedze sobie dzis (13.09.09r) w knajpce 25km od koszalina i zajadam pyszny obiadek az tu nagle podjezdza jakis granatowy fiacik z rejstracja RBI...pierwsze co pomyslalem to "o jaka bliska sercu blacha" z auta powoli wygramolil sie facet ktorego juz kiedys widzialem ale nie pamietam gdzie...zblizyl sie do mnie z mapa w reku i juz wiedzialem!
to byl Andrzej! pogadalismy z pol godzinki o tym i owym...
nadal jest usmiechniety taki jak go zapamietalem mimo ze w oczach ma bol i widac ze cierpi...zaspiewal mi 2 piosenki pokazalem mu droge na mapie by minac remonty okolicznych drog i pojechal!
uwielbiam tego chlopa!
szkoda ze teraz mieszka tak daleko az za uralem....
Zakładki