Nie, nie chcę w to wierzyć.
Andrzeja nie może braknąć w Górnych.
Gdy przyjeżdzałem do tej zadupiastej miejscowości w zadupiastej porze gdy już nadzieja i słonko zaszło za horyzontem - tylko w Budach u Lacha świeciło się światełko pokazujące życie. Tam jeszcze można było zajść i po lekkiej zachęcie wysłuchać niekończących się opowieści z których nie wiadomo co było prawda a co bajką. A kto nie lubi słuchać bajek ?
Nie raz widziałem zdegustowanych turystów którzy oczekiwali wyśmienitego menu a otrzymywali w ofercie nieśmiertelne Czarcie Żarcie.. Odchodzili , no i dobrze , bo ktoś kto nie czuje klimatu nie powinien tam wchodzić.
Nie, nie chcę w to wierzyć. To na pewno prekursor pryma aprilisa.
Zakładki