Dorzuciłbym jednak do turystyki wybitnie inwazyjnej te tysiące dreptające na najpopularniejszych szlakach, a niekoniecznie umiejscawiał tam rowerzystów - którzy zreszta nie mogą wszędzie jeździć.

Natomiast zgadzam się z Tobą co do koncentracji ruchu - parę szlaków trza spisać na straty - no przynajmniej w szczycie sezonu i tyle.
Tu nie ma dobrego rozwiązania - trza wybrać mniejsze zło.

Pozdrawiam:)