11 stycznia 1946 Cisnę zaatakowała banda UPA. Upowcy najpierw podpalili szkołę i urząd gminy, następnie dwór oraz 8 polskich gospodarstw. Żywcem spłonęła 4-osobowa rodzina Macieszków: matka oraz jej dzieci: 19-letnia Ania, 16-letnia Jadzia i 10-letni Zbyszek. Od wybuchu wrzuconego do domu granatu zginęła rodzina Jędrzejczaków: matka i troje dzieci, najstarsze w wieku 12 lat. Zginęli trzej przedwojenni policjanci: Holnik, Ochniarz i Hosz. Banderowcy bestialsko zamordowali ich masakrując ciała (obdzierając ze skóry, obcinając języki, uszy, genitalia), następnie wrzucili w ogień. Zginęło także kilku członków straży wiejskiej, zamienionej potem na ORMO. Posterunku broniło 9 milicjantów oraz 15 członków straży wiejskiej. W obronie dużą rolę odegrały miny, które obrońcy detonowali za pomocą rozciągniętych drutów. Po 10 godzinach walki upowcy odstąpili od oblężenia i uciekli w lasy, zabierając 27 zabitych. Obecnie w miejscu słynnego wydarzenia ustawiony jest pomnik.
Zakładki