Przeczytałam z dużym zainteresowaniem.
Mam z tym rejonem pewne związki rodzinne.
Brat mojej Mamy urodzony w roku 1921 był przed wojną harcerzem i zapalonym szybownikiem. W roku 1940 mając 19 lat bez wiedzy swoich rodziców ociekł z domu i chciał się przedostać przez granicę na Węgry, a potem do polskiej armii tworzącej się we Francji, konkretnie do lotnictwa.
Jak udało się nam ustalić przedzierał się przez granicę na południe od Jasła (Ale konkretnego rejonu nie znam). Niestety złapali go Niemcy, którzy akurat w tym okresie otrzymali psy do tropienia uciekinierów.
Stąd wiadomo - po co było w tym terenie tyle strażnic granicznych.
Razem z kilkoma innymi złapanymi w tym okresie młodymi chłopakami przewieziono go do więzienia do Tarnowa, rodzina otrzymała stamtąd jeszcze tylko jedną kartkę.
Potem wszelki ślad po nim zaginął, najprawdopodobniej rozstrzelano go w okolicach Tarnowa.
Rodzina - to jest moja Babcia i moja Mama poszukiwała go jeszcze przez długie lata po wojnie, ale nie odnalazł się żaden ślad.
Pozostało tylko trochę dokumentów i zdjęć, patent szybownika i kartka z więzienia.
A także napis ku jego czci na pomniku harcerzy, którzy zginęli w czasie wojny.
I chyba jakieś geny, bo mój starszy syn jest do Niego bardzo podobny.
Pozdrowienia
Basia




Odpowiedz z cytatem
Zakładki