Basiu ! Pan dyrektor nie zgłodził się na loty nad parkiem.
Paralotniarze wcale nie chca startować z terenu parku. Startuja z Bezmiechowej , Dziurkowca, Jasła, Laworty. Chodzi o to że lot na paralotni przebiega przewaznie z wietrem a trasa lotów nad parkiem zaś ląduja poza terenem parku. Lecą na wysokościach takich że ich nie widać. Na palcach jednej ręki mozna wyliczyć paralotnie , które któś gdzieś tam zobaczył nad parkiem. Opiszę Ci sprawozdanie jesdnego pilota , który leciał nad parkiem jak było można.oceń sama szkodliwość dla przyrody.
O godzinie 10 .30 jestem w runinie na słowacji , czeka mnie 2 godzinna podróż na połoninę dziurkowca, gdzie znajduję się startowisko przygotowane przez słowaków. Mój sprzęt jest przygotowany do lotu w niskiej temperaturze przez długi czas bo wiosna przecie i w chmurach na pewno ok 0.st.C.. Trzeba wnieść 30 kg na górę. UFF!! Pogoda coraz lepsza , szlaki cumulusów już wyznaczają szlak . Przy wietrze z południa centralnie nad chatką na wetlińskiej będę leciał. Ok 11 jestem na starcie przygotowany do lotu. Obserwuję unoszące się kruki i jastrzębie , które w budzącej się termice zapraszają do zabawy. Co jakiś czas podmuchy wiatru przynoszą zapach doliny . To znak że juz czas ! Z nad doliny zbliża się w kierunku startu wielkie ptaszysko kręcąc się w kominie termicznym. To pewnie ten sam kumpel co zawsze... :) Już jest nad granią! startuję i po chwili razem jesteśmy w chmurze , która z prędkością ekspresowej windy uniosła nas na wys.. 3500 m.. Szykuję się piękny lot –pomyślałem. Mój towarzysz już tnie po prostej w kierunku następnej chmury pokazując dokładnie miejsca noszeń. GPS wskazuje punkt nad wetlińską , prędkość wzrosła do 60 km/godz w przeskokach z wiatrem.. mijam wetlińską i po dwóch zwitkach w kominie nad grania jestem już nad otrytem.. Przewodnik ptaszek gdzieś się zgubił i teraz sam musze sobie radzić :) nad otrytem mały problem z noszeniami .. wysokość spadła do 2000 a granica z ukraina przyciąga jak magnes.. Patrzę na gps a tu niespodzianka . Lutowiska pod skrzydłem. Lutowiska !! oj niedobrze .. ustawiam się w kierunku soliny a gps wskazuje 3 km/godz do przodu. Wiatr skutecznie spycha mnie coraz to bardziej w kierunku wschodniej granicy a na horyzoncie chmury alto w pełnym pokryciu. Już widzę cień na ziemi .Wciskam belkę speeda i próbuję jak najdalej się przebić pod wiatr. Dolatuję nad Ustrzyki D i u podnóża gromadzynia ląduję na niewielkim polu. Za mną 40 km/lotu i 2 godziny wspaniałej przygody.
Zakładki