Halo, hrabiny, dajcie już spokój.
Halo, hrabiny, dajcie już spokój.
Trismelo - w parku narodowym nie schodzimy z szlaków, a jak już koniecznie chcesz to skontaktuj się z władzami Parku Narodowego o stosowne zezwolenie
->Trismela
Na początku 90-tych lat jedna z tych ścieżek(chyba ta z przełęczy Bukowskiej) była dostępna do przejścia po uzgodnieniu w Parku jako jedna z wymienionych w regulaminie.Można też było po zgłoszeniu i opłaceniu w wyznaczonych miejscach zbierać jagody.Teraz nie nada.Na Twojej mapie są zaznaczone dwie pyrci,w rzeczywistości jest ich więcej.Od góry trudno w nie trafić,trzeba wiedzieć skąd startują-widać dopiero w lesie.No i są dość często chodzone/patrolowane.Jest trzech panów(nazwijmy ich X,Y,Z) lubiących te pyrci.Pan X zapuszcza się tam ze swoimi znajomymi,pan Y również,częściej i jest w prawie pogonić intruzów.Pan Z głównie zajmuje się pilnowaniem,chodzi tamtędy do pracy i jest bezlitosny dla łamiących prawo.Każdy z nich potrafi podejść wilka czy misia więc nie myśl że ich wypatrzysz a oni Ciebie nie-jesteś raczej bez szans w te klocki.
Pozdrav
Dzięki !! Takie konkretne odpowiedzi bardzo fajnie się czyta, wiem już coś więcej.
Nie odważyłam się pomyśleć nawet, że mnie nie wypatrzą, tymbardziej, że sama nie będę tylko z dwoma facetami, prędzej pomyślałam, że ich akurat nie będzie. Ale jak piszesz, szansa znikoma, ryzyko bardzo duże.
Ale przed wyjazdem będę jeszcze się kontaktować z Parkiem, może się miło zaskoczę .. może coś innego jeszcze usłyszę.
Ile kosztuje taki mandat, za wejście na ścieżkę gdzie nie wolno?
Te ścieżki są na każdej mapie,kuszą wszystkich więc są pod szczególnym nadzorem.Do tego żeby na nie zabłądzić trzeba się naprawdę postarać.Ponieważ "towar" pierwsza klasa i popyt duży to i taryfa (zgodnie z zasadą popytu i podaży) zazwyczaj nienegocjowalna - 500 zeta od sztuki.
Pozdrav
Wiesz co...., to chyba pójdę sobie naokoło
Nie stać mnie na ten dreszczyk emocji, jeszcze raz dzięki wielkie
Proponuję inny "dreszczyk emocji" a raczej "dreszczyk przyjemności" na trasie jednak pod Krzemieniem i przez Bukowe Berdo do Mucznego. A w Mucznem koniecznie na smakołyki, grzańca i miły ogień w kominku w "Wilczej Jamie" ( cudnie tam się odpoczywa, wieczerza i śpi ). Następnego dnia możesz wybrać się stopem do Bukowca i potem na nogach do Sianek i Grobu Hrabiny ( wyprawa na cały dzień, łącznie z powrotem na piechotę do Mucznego lub Tarnawy Niżnej ). Uwaga na misie ! Lubią wychodzić na szosę do Mucznego po zmroku.
Carrmelita
------------------------------------------------
"... powoli szarzeją gniazda połemkowskich wsi,
już ledwo widać jak cerkiewki czarne pisklę łebek unosi
i w żółty dziób chwyta poprzecznie dwie wielkie ćmy,
i ile ma głów jeden koń, nie wiadomo, na mostku, wśród osin. "
z wiersza "Zmrok" Jerzego Harasymowicza
Tak, tak Carmelitta ..z pewnością jest to ciekawa trasa. Tak patrzę na mapę i nie podoba mi się za bardzo tylko ta chyba asfaltowa trasa z Mucznego, gdzie piszesz o autostopie. W moim przypadku wiąże się to albo z rezygnacją odwiedzenia jakiegoś innego miejsca, albo z załatwieniem, aby móc zostać w Bieszczadach dzień dłużej, w tym wszystkim chodzi też o czas, nie tylko o dreszczyk . Dzięki za odpowiedź.
Niestety na szosie z Mucznego do Bukowca jest asfalcik i to ździebko dziurawy, więc idzie się fatalnie. Dlatego spróbuj się z kimś wcześniej umówić na podwiezienie do Bukowca ( turyści w "Wilczej Jamie", którzy jadą w tą samą trasę do Sianek, leśnicy, miejscowi) i z powrotem albo przynajmniej w jedną stronę. Ja jechałam do Bukowca rano ze znajomkiem z Cisnej, który akurat był tego dnia w Lutowiskach, więc go zmobilizowałam i przekupiłam piwkiem w "Siekierezadzie" dla rewanżu. Pomimo tej podwózki i tak zrobiłam tego dnia około 38 km ( na trasie powrotnej podwieźli mnie drwale na pace jakieś 2 km przed Mucznem). Gdy zasiadłam przy stole w "Wilczej Jamie" i zamówiłam kolację a potem wstałam po cukiernicę z sąsiedniej ławy, to myślałam, że nóg nie wyprostuję ! Ot, co robi chwilowy zastój w stawach po długim wysiłku Po posiłku i grzanym winie dreptałam do pokoju na piętrze jak starowika na podkurczonych nogach. Znajomi mieli ubaw ... Ale to nic ! Trasa była urocza i krańcowo inna od wysokich Bieszczadów, ... pełna sentymentów i duchów z przeszłości ... Polecam
Carrmelita
------------------------------------------------
"... powoli szarzeją gniazda połemkowskich wsi,
już ledwo widać jak cerkiewki czarne pisklę łebek unosi
i w żółty dziób chwyta poprzecznie dwie wielkie ćmy,
i ile ma głów jeden koń, nie wiadomo, na mostku, wśród osin. "
z wiersza "Zmrok" Jerzego Harasymowicza
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki