Zamieszczone przez
malo
3. Przyznam, że w tekście razi mnie też pod względem geograficznym jedno sformułowanie: „źródło [...] znajduje się pod wzgórzem Diwcza, gdzie dział europejski opuszcza główny grzbiet karpacki”. Pal licho to, że wododział jest nazywany działem (każdy już musi się domyśleć, że chodzi o dział WODNY lub wododział). Jednak najgorsze jest operowanie nazwą „dział europejski”. Przebiega tu granica między zlewiskami (wododział lub dział wodny - jak kto woli) Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. Najbliższy „dział europejski” który oddzielałby nas od kolejnego „działu azjatyckiego” byłby chyba dopiero na Uralu lub Kaukazie. Trochę daleko.
Mogę tylko dodać, że po dłuższym konfrontowaniu tekstu z mapą można próbować się domyślić, że autor pod pojęciem „dział europejski” miał na myśli: dział wód pomiędzy zlewiskami Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego, co z kolei dla autora niesie sobą jakiś charakter ponadkrajowy, czyli europejski.
Jednak jako że geografowie przyjęli, iż fizyczna granica Europy przebiega gdzieś przez Ural i Kaukaz, więc „dział (WODNY) europejski” powinien też chyba znajdować się gdzieś w tamtej okolicy.
Zakładki