Hm, wyczuwam chyba Henku, że masz jakiś przykry problem z moją obecnością w "Twoim" wątku.
Ciesząc się tedy ino, że moje linki Ci się przydają, nie będę Ci już przeszkadzał
w pozostawaniu jego jedyną 'Księżniczką'
- powodzenia (-;
Nie było problemu z zezwoleniem na wejście i zejście z Czywczynu niemal najkrótszą drogą,
na odrobinę więcej spaceru granicą zgody już nie było.
(BTW: i tak nie skorzystaliśmy - moi współtowarzysze nie byli zainteresowani - i pewnie słusznie (-; -
ekwilibrystyką na oślizłym okrąglaku pozostałym z mostu,
a z brodzenia w wezbranym Czeremoszu sam - po połowie - zrezygnowałem)
Natomiast podobnie zwykle twierdzi się, że nie ma problemów z wycieczką na Popa Iwana marmaroskiego,
natomiast nam w Bogdanie najpierw zarzucono brak zgłoszenia u ratowników w Rachowie,
a gdy już wydawało się, że wynegocjowaliśmy załatwienie tego przez pograniczników,
pojawił się na motorze przypuszczalnie jakiś kontroler,
który kategorycznie odesłał nas po propusk do ... Użhorodu
(ewentualnie sugerując, byśmy zanocowali w Rachowie wysławszy stamtąd fax,
a następnego dnia mieli nadzieję, na pozytywną odpowiedź).
Zachowanie pograniczników ukraińskich pozostaje zatem dalej nieco nieprzewidywalne.
Serdeczności,
Kuba




Odpowiedz z cytatem
Zakładki