- wąż - zwykła "nasza" żmija zygzakowata.
- miejsce - góry Ukrainy lub Rumunii - minumim 12 godzin marszu od wszelkiej cywilizacji, bez możliwosci wezwania sprawnie działających służb, liczyć można tylko na siebie i swoją grupę.
Co wtedy ?
KubaR napisał/a:
Spisać testament?
A na poważnie to:
- zrobić to co napisałem poprzednio (łacznie z opaską),
- wyssać jak się da wysysaczem
Co do patentów z rozcinaniem itp. to trochę bez sensu bo jad tych gadzin działa anykoagulacyjnie i jedną z cech charakterystycznych ukąszenia przez żmiję jest to, że cieknie krew (z leka).
A przedewszystkim DOSTARCZYĆ DO LEKARZA. Sami nic nie zrobicie, żebyście się przysłowiowo zesrali.
Zakładki