Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 35

Wątek: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    304

    Domyślnie Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Ochrona przyrody a samorządy. Obłęd. Wiem bo pracę z tego tematu piszę...

    A tak wygląda to w praktyce...Nie mieści się to w głowie. Centralizacjo administracji państwowej wróć!


    Cyt.za "Super Nowości"

    KARA ZA SZLABAN

    JASŁO. Czy Magurski Park Narodowy zapłaci gigantyczną grzywnę?
    Ponad 203 miliony złotych żąda Starostwo Powiatowe w Jaśle od Magurskiego Parku Narodowego. Jest to opłata, jaką naliczył powiat za zajęcie 1,190 km drogi. Park ustawił tam rogatki bez uprzedniej zgody starosty.
    Szlaban i znak zakazu ruchu w obydwu kierunkach pojawił się w sierpniu 2001 roku na drodze wiodącej w głąb parku w miejscowości Folusz. Przez lata toczył się spór między powiatem a dyrekcją parku o to, czyją własnością jest feralna droga.
    - Dyrektor postawił szlaban, nie mając pewności co do własności drogi. Nie poprosił o zgodę na postawienie znaku organu zarządzającego ruchem, czyli starostwa i Powiatowego Zarządu Dróg - mówi Krzysztof Topolski, p.o. z-ca dyrektora PZD w Jaśle.
    Na dodatek dyrekcja parku pobierała opłaty od przyjezdnych, którzy chcieli wejść na jego teren.
    Jak tłumaczy Jan Szafrański, dyrektor MPN, stawiając zaporę, kierował się ustawą o ochronie przyrody.
    - Park można zwiedzać, ale w sposób nieoddziałujący na niego negatywnie. Stąd zakaz wjazdu samochodów i motocykli - objaśnia Szafrański.
    - Mieszkańcy najbliższych gmin mogli wchodzić nieodpłatnie.
    Minister potwierdził
    W czerwcu ub.r. minister skarbu potwierdził decyzję wojewody z 1999 r., przyznającą sporny odcinek drogi starostwu. Pod koniec 2007 r. powiat jasielski wszczął postępowanie administracyjne w sprawie naliczenia opłaty za zajęcie pasa drogowego w części drogi powiatowej, która powinna być ogólnodostępna. Decyzja nie jest ostateczna i MPN złożył odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krośnie.
    - Kiedyś ta droga należała do Lasów Państwowych i leży na terenie parku. Niech rozstrzygnie kolegium - mówi Szafrański. - Żądana suma jest nie do zapłacenia, przekracza osiemdziesiąt pięć razy budżet parku.
    AGNIESZKA FRĄCZEK

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar ludwik
    Na forum od
    12.2007
    Rodem z
    Opole
    Postów
    153

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Po pierwsze- stado urzędników ma zajęcie.
    Po drugie- cieć Anioł z "Alternatyw" sprawę rozwiązałby w mgnieniu oka.

    Faktycznie, nie mieści się w głowie. Jednak jest to już nasza mała "ameryka":
    można kombinować, zgodnie z prawem, jak wyciągnąć pieniądze skądkolwiek.
    I choćbyś się zesrał błagając o logikę i zdrowy rozsądek - nie da rady.

    Pozdrawiam.
    Parnićku, my jsme s Tebou,
    neopustime Te,
    nikdy Te nezradime,
    bo my Ti verime!

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Żaholecki las
    Postów
    454

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Zefirku lagodny wietrze z zachodu Barany z Jasla sie strzyze nie zabija (w niedziele tak to nie pasi)ja tam te budke obchodzilem z daleka,

  4. #4
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Cytat Zamieszczone przez klopsik Zobacz posta
    Zefirku lagodny wietrze z zachodu Barany z Jasla sie strzyze nie zabija
    W tym wypadku to strzyżenie jest specyficzne. Zamknięta droga prowadziła w głąb parku. Nie było tam żadnej osady, domu. Spór aministracyny, rózni urzędnicy wydawali różne decyzje. Mimo to włodarze naliczyli sobie niezłą kwotę 1 zł za 1 m kw jezdni i 0,5 zł za 1 m podoczy dziennie.

  5. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Postów
    575

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    A droga przez Ciechanię? Zawsze tam była! A teraz zamknięta, bo... Wystarczy popytać ludzi... - ciekawie prawią. Ponoć nawet SG nie ma tam wstępu(?). Kiedyś przebiegał tam szlak, ale... wyrzucono go na granicę! Oficjalnym powodem jest "ochrona siedlisk wilka i niedźwiedzia"

  6. #6
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Cytat Zamieszczone przez WojtekR Zobacz posta
    A droga przez Ciechanię? Zawsze tam była! A teraz zamknięta, bo... Wystarczy popytać ludzi... - ciekawie prawią. Ponoć nawet SG nie ma tam wstępu(?). Kiedyś przebiegał tam szlak, ale... wyrzucono go na granicę! Oficjalnym powodem jest "ochrona siedlisk wilka i niedźwiedzia"
    Ciechania jest ostoją także żubrów. Rozumiem rozgoryczenie turystów, Ciechania jest jedną z najpiękniejszych dolin jakie widziałam i bez wątpienia ten odcinek szlaku czerwonego był wyjątkowo atrakcyjny. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie co jest wazniejsze interes grupki turystów (dziennie w sezonie letnim była na tym szlaku max 20 osób) czy interes przyrody. Moim zdaniem to drugie. Parki narodowe powołano aby chroniły dla przyszłych pokoleń to co pozostało w przyrodzie najcenniejszego. Takim dobrem nadrzędnym jest wg mnie Ciechania.
    Wokół MPN jest nieciekawie. Mówi otwarce się o konflikcie starostwa z parkiem. Słyszałam naprawdę dziwne rzeczy i o parkowcach i o dyr. Szafrańskim. Ponoć w Ciechani odbywają się dewizowe polowania na jelenie, żubry, wilki i niedzwiedzie. Wycinają lasy itd. Z tym drugim zgodziłabym się. Sama widziałam songi na terenie parku. Tylko, ze to jest planowa przebudowa lasu podobna do tej w BdPN i wynikajaca z planów ochrony.
    Może przyczyna tkwi w czymś innym. MPN stoi na przeszkodzie budowy zbiornika Kąty-Myscowa i budowy wyciągów narciarskich. A zbiornik to rozwój turystyki i niezłe dochody dla osób handlujących ziemią.
    Ponad to sprawa drogi. Wg mnie to przedziwna sprawa. Droga 1854 R odcinek 1190 m została darowana protulularnie MPN przez lasy w 1995 r. Przekazanie nastąpiło w majestacie prawa. 1 stycznia jakimś cudem powiat nabył tę drogę nieopłatnie. Drogę która wiedzie w głab parku narodowego. Poza tym co robili samorządowcy przez te lata? Moze opłacało im się wyciągnąć królika z kapelusza w czasie, gdy trwają spory w sprawie zbiornika wodnego.
    Ta droga była deptakiem. Spacerowały rodziny z dziećmi. W okolicy były dzikie zwierzęta m.in.rysie. Teraz zaś jest świetne miejsce dla crossowców i quadowców.
    To początek. Jesteśmy zszengenieni. Ruch na tej drodze zwiększy się, bo ludzie są leniwi i będą chcieli jak najbliżej dojechać do granicy.
    Ostatnio edytowane przez lucyna ; 06-03-2008 o 06:40

  7. #7
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN


    Przepraszam. Przez Ciechanię wiódł szlak niebieski.

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Ciechania jest ostoją także żubrów.
    Jeżeli żubrów, to chyba tylko takich:
    http://www.beskid-niski.pl/index.php...aleria&ID=2036

  9. #9
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Cytat Zamieszczone przez dziabka1 Zobacz posta
    Jeżeli żubrów, to chyba tylko takich:
    http://www.beskid-niski.pl/index.php...aleria&ID=2036
    I kimu tu wierzyć. "Nawiedzonemu" redagującemu jeden z najlepszych moim zdanie wortali turystycznych czy Radzie Naukowej Magurskiego Parku Narodowego?

  10. #10
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Postów
    575

    Domyślnie Odp: Lokalny egoizm w praktyce...Magurski PN

    Dziękuję Lucyno za "wykład", ale nie do mnie te słowa. Sama sobie przeczysz odnośnie ochrony przyrody. Jak zapewne wiesz, szlak funkcjonował także wtedy, kiedy istniał park, a droga przez Ciechanię dużo, dużo wcześniej. Ta, jak to powiadasz, "grupka rozgoryczonych turystów", a zwłaszcza ich liczba w sezonie wg ciebie "max. 20 osób dziennie" wielkiej szkody by nie uczyniła. Poprowadzenie szlaku np. drogą nie stworzyłoby wielkiego zagrożenia dla żubra, wilka czy niedźwiedzia. Chyba, że zaszkodziłoby "żubrowi", który dla niektórych w tej dolinie "podchodzi bardziej"... Zapewne wiesz, że zlikwidowano ten szlak tylko dlatego, aby "stali bywalcy" doliny mieli spokój. A jak nie wiesz, popytaj zwykłych ludzi. Przekonasz się, jaki był prawdziwy powód jego likwidacji.
    Zabranianie "deptania trawników" nie jest wcale dobre dla trawy, wręcz przeciwnie... Wydaje się jednak, że myślenie dla niektórych decydentów i uzależnionego od nich tzw. "czynnika społecznego" jest bardzo ciężką, nieraz wręcz niemożliwą do wykonania pracą...
    A tak na marginesie... Gdzie jest edukacyjna rola przewodników? Czyżby "zaćmiła" ją (i ich!) kasa, "przerób" i piękne na papierze "pseudo programy".

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Jesienny dłuuugi week-end ... w praktyce
    Przez Alex w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 02-11-2005, 16:03

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •