Po nakarmieniu głodnych wrzuciłem je do auta, bo chciały się przejechać...i pospacerowac trochę.
Obrałem kierunek płd i wio.
Chociaż czas niesprzyjający (popularny długi łykend), to na szczęście tłumów strasznych w rosnącym-w-siłę-kurorcie nie napotkałem, ale mimo wszystko skręciłem na zachód niezwłocznie...no po krótkiej wizycie w punkcie IT - bywam w takich miejscach regularnie - a to, by sprawdzić co się w byznesie turystycznym dzieje, a to popatrzeć na wydawnictwa, czasem coś drapnąć, czasem coś kupić...drukuje się sporo...
We Woli staneli my kole kapliczki, a potem na ser i chleb na miejscu ponoć robione wstapić (nawet dobre)...a przy okazji, a może przede wszystkim cerkwisko i cmentarzyk odwiedzić



, a to popatrzeć na wydawnictwa, czasem coś drapnąć, czasem coś kupić...drukuje się sporo...
Odpowiedz z cytatem

Zakładki