Ktoś go przekręcił:
http://www.karpatywschodnie.pl/reada...?article_id=53
(komentarze pod artykułem)
PS. Widać, ze to czeska robota, są podane kilometry, a nie czasy.![]()
Ktoś go przekręcił:
http://www.karpatywschodnie.pl/reada...?article_id=53
(komentarze pod artykułem)
PS. Widać, ze to czeska robota, są podane kilometry, a nie czasy.![]()
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
A mój młody właśnie przedziera się na Świdowcu przez deszcze i nocuje w śniegu.
Pogoda im się wybitnie nie udała i z meteo.pl nie widać jakoś szans poprawy.
Ale może chociaż 1-2 dni będą mieli ładne.
Po lewej są Doboszanka, Chomiak i Syniak - prawda ?
Pozdrowienia
Basia
Basiu, szkoda że nie mają sprzyjającej pogody, bardzo mi przykro.W deszczu , śniegu i zimnie mają tam nie najlepiej.Basia napisała...
Pogoda im się wybitnie nie udała i z meteo.pl nie widać jakoś szans poprawy.
Ale może chociaż 1-2 dni będą mieli ładne.
Po lewej są Doboszanka, Chomiak i Syniak - prawda ?
..
Ale co,... nie ma tak żeby nie mogło być gorzej.
Pozdrów Młodego i dodaj mu sił.
A po lewej jest to.(też fot. Ina)..prawda .
![]()
Ostatnio edytowane przez joorg ; 18-09-2008 o 21:43
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Cztery lata temu kolega w podobną pogodę deszczowo-snieżno-październikową był na Świdowcu, ale zdjątka miodzio przywiózł... więc może nie mają aż tak źle.
Marcin
wow
śliczne zdjątka
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Od wczoraj wieczora jest w domu ;-)
Dojechali do Kwasów, podeszli ok. 1 godz. do góry i rozbili namiot, w tym czasie nie lało. Kolejnego dnia podeszli w padającym cały czas deszczu i we mgle na Bliźnicę, potem rozbili namiot obok jeziorka, gdzie wg mapy Dimapu zaznaczone były szałasy (ale w rzeczywistości ich nie było). Wieczorem zaczął padać śnieg, nasypało go ok. 15 cm i dziewczyny, które jeszcze nigdy wcześniej nie spały w śniegu bały się, że zmarzną.
Jednak w nocy nie zmarzli (wszyscy mieli porządne śpiwory puchowe). Za to rano nieco zmylili drogę, zaczęli schodzić nie tym grzbietem co trzeba i zorientowali się dopiero po wyjściu poniżej podstawy chmur.
Wrócili do góry na grzbiet główny i z kompasem trafili w grzbiet odchodzący w stronę przełęczy Okole. Podobno przy widocznosci ok 20-30 m nie było to łatwe, gdyż grzbiecik schodzący na przełęcz wrasta w główny grzbiet w połowie zbocza.
W każdym razie zeszli na Okole, tam zanocowali w znajdującym się tam domku. Na dole jest zdewastowany, ale u góry całkiem przyjemna izdebka z piecem. Weszli przez okno.
Kolejnego dnia mieli w planie podejście na Bratkowką, zejście do Rafajłowej i dalej przejście przez Sywulę do Osmołody.
Ale wobec padającego cały czas deszczu ze śniegiem, mgły i na dodatek niesprzyjajacych prognoz otrzymanych SMS-ami zdecydowali się schodzić do Doliny Czarnej Cisy. Zeszli do doliny i z Jasini wrócili do Lwowa a potem do domu.
Pozdrowienia
Basia
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki