Tego młodzieńca uratowalismy przed śmiercią kołową. Kilka aut przejeżdżało i nikt nie wpadł na pomysł by go ze środka drogi z pasów ściągnąć. No cóż już taki nieczuły nasz naród kmieci i dresiarzy... Wywieźliśmy go z Ewą w krzaki, czego chyba za złe nam nie ma... a pcheł miał skubaniec, że pół stonki bieszczadzkiej mógłby obdarzyć, co by lepiej poczuła, że żyje![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki