Denerwuje mnie praktyka "zagęszczania" niektórych kwater w gospodarstwach agroturystycznych. Gospodarze wstawiają na siłę jak najwięcej łóżek i robią pokoje 2-osobowe z 1-osobowych, "trójki" z "dwójek", itd.

Nie ma chyba w tym zakresie odrębnych unormowań prawnych, ale przez analogię można przecież odnieść tu przepisy o minimalnej powierzchni lokali socjalnych, czyli takich, do których wykwaterowuje się osoby nie płacące czynszu. I w przypadku takich lokali (najgorszych z możliwych, ale prawnie dopuszczalnych) powierzchnia na 1 osobę wynosi min. 5 m kw. powierzchni pokoi (podkreślam: pokoi, a nie powierzchni użytkowej całego lokalu).

Jak się do tego mają różne bieszczadzkie pokoiki po 7 m kw. z dwoma łóżkami ? W przypadku 2 osób to już istna ciasnota, ale właściciel takiej kwatery uważa ją - jak najbardziej - za dwuosobową i żąda prawie 40 zł od osoby za dobę. A w Internecie i gdzie indziej też reklamuje takie klitki jako pokoje dwuosobowe.