rozumiem twoje podejscie...ale to zawsze krok w zla strone... ja rowniez chodze szlakami.. i niekoniecznie uwazam sie za wytrawnego turyste co da sobie rade w kazdych gorach.. powiem ci ze ja nie pojechalabym na wlasna reke w gorgany w ktorych jest kupa kosowki i nie ma szlakow.. nie czuje sie na silach... pojechalam tam z ludzmi ktorzy znaja teren..ale wiem ze jest wiele ludzi ktorzy dadza sobie rade w takich gorach i dla nich one powinny jak najdluzej zostac takie jak sa teraz.. i nie uwazam ze to bycie psem ogrodnika.. nawet za cene ze ja tam nie pojade..

jesli boje sie wspinac w himalajach bo nie mam takich umiejetnosci, zdrowia, kondycji, kasy to jade w bieszczady wschodnie , beskid niski czy na czarnohore.. i nie uwazam ze powinien mi ktos zbudowac autostrade po himalajach czy wniesc mnie tam na plecach.. czy wszystko musi byc dla wszystkich??