No nieźle, brakowało mi tutaj takich ludzi...
Po przekroczeniu granicy i wędrowaniu dalej w Ukrainę moze byc ciężko, nigdy tego nie próbowałem, bo jak pisze koleżanka nie jest cieżko zrobić pierwszy krok, trudniej jest dalej...
Mogę polecić przejśćie przez San i dalej kierować się strumykami dokładnie na Wschód bo tak najłatwiej ominąć pozostałości systiemy (doszły mnie słuchy ze ponoć w niektórych miejscach dalej ziemia jest regularnie orana ale nie wiem jak to wygląda na prawdę). Nie wiem też jak wyglądałaby dalsza wędrówka na połoniny ukraińskie - duże ryzyko. Ale przekroczenie granicy w lesistym terenie i odrobinie szczęścia jest całkiem realne :)




Zakładki