Znowu garsteczkę bo resztę już po powrocie...
Ech, jaka przepiękna dolina, to taki "skok w bok". Odciągnęła mnie znowu do siebie od Bieszczad i dała piękną pogodę bo i słoneczko i chłodny wiaterek. A ja jeszcze zabrałem po raz pierwszy na wędrówkę.... hmmm.... no tego.... no kocyk Jest tam takie idealne miejsce na biwak, więc było 2,5 godziny bimbania. Turystów sztuk 4 w tym jeden cyklista.
Pod koniec burza cosik macała od północy, ale mnie nie wymacała :)
Jutro Nova Sedlica a pojutrze powrót przez Kremenaros gdzie Wojtek1121 dał mi namiar na zakopaną flaszeczkę. Jakiś urodzaj na flaszeczki bo odkopałem już moje wino (od Hero na KIMB-ie), a od Mavo whiski Jack`a Daniels`a.
W Novej Sedlicy nic nie mam obczajonego ale wiem gdzie szukać spania. Zaczynam wyprzedzać plan... no popatrzcie a byli tacy co mi życzyli 20% realizacji planu.
Więc "garsteczka" będzie teraz pojutrze. Nara
Garsteczka na gorąco...
Nova Sedlica zaliczona i jestem z tego dwudniowego wypadu bardzo zadowolony, chociaż wyprawa dała popalić i w nogi i na psychikę. Bo cała mieścina (ludzie, infrastruktura, wszelkie władze... wszystko oprócz samych szlaków) kompletnie ma w d... turystów. Normalnie jakbym znalazł się w innym świecie, gdzie robienie biznesu to jakaś abstrakcja a człowiek chcący zapłacić żywym i twardym Euro jest jakimś dziwakiem albo odmieńcem. Imałem się różnych metod, aż jedna wypaliła i dzięki temu nie spałem gdzieś pod mostem (ale poczyniłem już stosowne obserwacje!), a musicie wiedzieć, że żadnego tam nawet kocyka nie miałem, czyli czysta wilgotna gleba mnie czekała i zimny poranek na pobódkę.
Obserewacje moje, gdy je opiszę, przydadzą się zapewne każdemu, który pójdzie moimi śladami. Z mojej pozycji wyprawa ma sens i jest na swój sposób ciekawa bo zupełnie inna niż te z Bieszczad.
Teraz uwaga do Wojtka1121... na Kremenarosie (Kremencu) było full ludzi, więc stworzył się swoisty amfiteatr z międzynarodową widownią. Patrzyli więc widzowie, cóż tak zaczynam grzebać w ziemi w miejscu przez Ciebie wskazanym, najpierw odwaliłem kamienie, później ziemię i... i... jest folia, a w niej whiski River Queen. Widzę, że Bieszczadnicy gustują w whiski, bo to już któraś z rzędu Tak więc miejsce jest spalone! No nie dało się bez widowni tego odkopać, bo gawiedzi różnych nacji było chyba z 50. Wogóle jakiś najazd turystów na Kremenaros i Rawki dziś był.
W dniu wyjazdu też tutaj ogłoszę miejsce z jakimś skarbem by nie być tylko biorcą!
Aaaaaa... pogoda wczoraj była fajna bo pochmurna i bez deszczu a dziś pełne słoneczko z zimnym wiatrem na Rawkach. No i w schronisku oczywiście bigosik... tutaj tylko to jem. Teraz powiem tak... skończyły mi się góry a czekają chmury.... i tyle
A ja znów "dzięki za garsteczki".No i gratuluje pełnej realizacji planu.Zauważ,że sceptycyzm (wróżący te 20%) był spowodowany sytuacją,gdyby Cię jednak burze i deszcze wymacały!Jest pogodnie,no i niech Ci tak zostanie!
WUKA
www.wukowiersze.pl
Hahaha, już słyszę niektóre opowieści tych, którzy w tym czasie byli na Kremenarosie:
- Ty stary, byłem w Bieszczadach.
- No jak tam było?
- Stary, tam się dzieją jakieś dziwne rzeczy. Poszliśmy najpierw na Ławki.
- Na Ławki? Jakie ławki?
- No na małą i wielką. Spoko widoki. Potem poszliśmy na taką górę Kre... Kre... Krematorium czy jakoś tak. Chyba Krematorium, bo na środku stała pionowo trumna. Było tam full luda. Robimy sobie zdjęcia z tą trumną a tu nagle przychodzi taki facet, strasznie zmęczony (sam Recon pisałeś że byłeś zmęczony) i nagle zaczyna szukać pod kamieniami.
- No co ty, co tam grzebał?
- Stary, on był taki zmęczony, taki zdesperowany, że aż spod ziemi wyciągnął flaszkę.
- Flaszkę? To może to Coperfield był?
- Nie no, taki normalny, raczej wyglądał na miejscowego, bo tak dziwnie ubrany.
- To może Ci się coś zwidziało? Wiesz, góra... zmęczenie... ciśnienie... Słyszałem że w górach są jakieś chatamorgany czy coś...
- Nie stary, to był prawdziwy facet, a flaszeczka jeszcze prawdziwsza.
- Ty Stary, Ty może już więcej nie jeździj w te Bieszczady, bo widzę że niedobrze z Tobą
Oj,Koniku! Interpretacja może być , niestety, inna :
- Stary, w tych Bieszczadach można niemal co krok wykopać flaszkę ! Wyobrażasz sobie co za "eldorado"? I wykrywacza nie potrzeba,odwalasz sterte kamieni i juz masz źródełko!
Kto wie czy nam teraz nie rozbiora np. Krzemienia!
WUKA
www.wukowiersze.pl
Recon a moze dla dodania pikanteri masz jakies zdjecia min zdziwionych widzów
Mam tylko swoje z flaszką i miejscem... już powiem którym bo i tak spalone. To idealny środek pomiędzy słupkami tablicy informacyjnej. Jutro albo pojutrze ja sam coś skitram i też w jakiś sposób dam znać gdzie to zakopałem. Jeśli zobaczę czyjeś plany wyjazdu w Bieszczady to po cichu dam mu na PW gdzie to skitrałem... jeśli plany będą obejmowały okolicę tego miejsca.
No a teraz garstkę dodam... dziś, niestety pan Piotr Bobula odwołał, ze względu na silny wiatr, wszelkie loty z Weremienia. Jutro mam się skontaktować z nim rano i ustalimy czy coś da się zrobić.
Ale może i dobrze sie stało bo już mam kontakt z kilkoma Forumowiczami i... nie wiadomo czy nie będzie to lot grupowy wraz z filmem... no cóż sytuacja wygląda na rozwojową, ale może jutro już wykrystalizują się plany. Lotnisko w Weremieniu widziałem, to co lata też... zobaczymy co dalej
A swoją drogą Forum żyje życiem towarzyskim i jutro szykują się dwa spotkania ludków... bo Ci co już tutaj są, jednak się odnajdują przez komunikatory wszelkie. I to zaczyna być super miłe!!!
I to już koniec pobytu w Bieszczadach... czas wracać. :(
I tylko dam jeszcze garsteczkę...
Leciałem:) widziałem kawałek Bieszczad z chmur. Super wrażenia!!!
Spotkania były i jeszcze dziś jedno w planie
Relacje będą, ale już po powrocie i to będą ze zdjęciami i ... i... filmem z chmur. :)
Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)
Zakładki