Cd… 14 lipiec 2009, wtorek
Odchodzę od Łopienki i pod koniec placu gdzie składowane jest drzewo widzę tabliczkę ze strzałką w lewo do Bazy Studenckiej Łopienka. Skręcam, przekraczam strumyk i z rozpędu idę prosto. Tutaj, jak się później okazało, popełniłem błąd bo kierowałem się drogą. Pochodziłem sobie nią trochę zanim skumałem, że coś źle idę. Coś źle jest, trzeba się wrócić do miejsca dokąd było dobrze, a tam jak byk tuż nad brzegiem nikła, ale do zauważenia, strzałka gdzie należy skręcić. Dalej już jak po sznurku mało chodzoną ścieżką. W Bazie chłopak i dziewczyna i jej rodzice (sprawdzali jak jej tutaj jest)… wszystko! Trwa nadal urządzanie Bazy albo suszą tylko materace. Dostaję kubek gorącej mięty… dziękuję po jednym łyku… na taki upał?
Przyśpieszam by zdążyć na PKS o 17.41. Idę teraz w górę krętą ścieżką, aż do stokówki, która łączy się z drogą w Buku, później most na Solince i osiągam przystanek PKS w Dołżycy o godzinie 17.30. Za 10 minut jest autobus do Wetliny. Komputer Oregonu wskazał, że przeszedłem dziś równe 17 km. Upał dawał się we znaki no i to pierwszy dzień chodzenia. Czuję trochę zmęczenie. W Wetlinie obiad + zimny elektrolit i znowu pod górkę na nocleg.
Jutro pierwszy wypad na Słowację.
Cdn…
Zakładki