Strona 57 z 64 PierwszyPierwszy ... 7 47 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 561 do 570 z 643

Wątek: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

Mieszany widok

  1. #1
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Sobota minęła i przemolla ma już co ze sobą robić a efektem nic nierobienia jest włos podzielony na czworo.

    Odpowiadając mavo, to wejście na D-K nie jest skomplikowane, chociaż po kilku razach może być nudne i aby je urozmaicić trzeba trochę je skomplikować i właśnie temu też służy wiwisekcja... by inni też się do konsylium przyłączyli.
    Z uwagą przeczytałem głos zbyszka1509 tutaj http://forum.bieszczady.info.pl/show...adach?p=163831 , który potwierdza moje obserwacje, że żadna ścieżka nie przecinała mojej trasy w poprzek a która miała iść zgodnie z mapą z Prislipu (co dawniej znaczyło przejście przez góry, przełęcz) na D-K. Może kiedyś była, ale kiedy zostały wyznaczone szlaki na D-K, ona zarosła i stała się albo mało widoczna albo już kompletnie niewidoczna.
    Wiem, że od strony Nasicznego stosunkowo dobrze jest ona ukształtowana a dzięki zbyszkowi1509 wiem też, że dochodzi do przełęczy. Pytanie jest, jak daleko ona idzie dalej?

    Odpowiadając przemolli...
    - myśmy skręcili w lewo tam gdzie ścieżka hist.-przyr. skręca w prawo i stoi stosowny znak informacyjny, że szlak dalej idzie do Wodospadu Szepit i stoi stosowny oznacznik czasu przejść w górę i na dół (na tablicy jest to odpowiednio oznaczone),
    - przed "zwiezło" odchodzi jakaś bardzo nikła, chyba dawna droga zrywkowa(?) takim raczej spokojnym trawersem, ot tak pod kątem cirka 25 stopni.
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez Recon Zobacz posta
    Z uwagą przeczytałem głos zbyszka1509 tutaj http://forum.bieszczady.info.pl/show...adach?p=163831 , który potwierdza moje obserwacje, że żadna ścieżka nie przecinała mojej trasy w poprzek a która miała iść zgodnie z mapą z Prislipu (co dawniej znaczyło przejście przez góry, przełęcz) na D-K. Może kiedyś była, ale kiedy zostały wyznaczone szlaki na D-K, ona zarosła i stała się albo mało widoczna albo już kompletnie niewidoczna.
    Wiem, że od strony Nasicznego stosunkowo dobrze jest ona ukształtowana a dzięki zbyszkowi1509 wiem też, że dochodzi do przełęczy. Pytanie jest, jak daleko ona idzie dalej?
    Przyłączę się do dzielenia tego włosa i podzielę się refleksją z dawnych czasów, a dokładnie z dn. 30.06.2008 r.
    Wtedy to pierwszy raz poszedłem na D-K i wróciłem trasą, o której toczy się dyskusja . Korzystałem jeszcze z wydrukowanego fragmentu mapy, opatrzonego folią i busoli. Z D-K poszedłem wtedy śladowo oznakowaną ścieżką hist.-przyr. w kierunku Zatwarnicy i wylądowałem w okolicach "kiwaka". Z mapy wiedziałem, że za wodospadem, mijając trzeci potok muszę odbić zaraz w lewo i iść "końską drogą". Liczyłem na czytelne znaki (ślady), które utwierdzą mnie w przekonaniu, że idę dobrze. Jednak takowych nie zobaczyłem, ale w efekcie końcowym, trafiłem prosto na stokówkę w Nasicznem. Zbyt dużo szczegółów już nie pamiętam, ale korzystając z mapy i busoli, dokładna lokalizacja miejsca stania, w tym przypadku, nie była możliwa. Przejrzałem wszystkie posiadane mapy i zauważyłem, że Compass na swoich mapach, pomija ścieżkę z D-K do Przełęczy Prislip. Widocznie wydawca również jej nie zauważył, lub uznał za mało istotną . W ówczesnym czasie korzystałem z mapy Compass, wydanie VIII z roku 2007, na której podana jest nawet długość omawianego odcinka. Jeżeli, jest on czytelny na przełęczy od Nasicznego, to można mieć nadzieję, że w podobnym stanie będzie dalej do Kamianki.

    Stara mapa.jpg
    Ostatnio edytowane przez zbyszek1509 ; 23-11-2015 o 18:34

  3. #3
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Recon... chyba już jarzę o co idzie i żeby włos na ośmioro podzielić to dodam, że rozłożyłem sobie cztery mapy ( mimo, że dzisiaj mam co robić). Na jednej z nich jest ta ścieżka przyrodnicza w kierunku Hylatego, a drugi jej koniec wychodzi na Kamianki. Idąc nim można drogę skrócić idąc prosto, a nie odbijając w prawo. Na kolejnej mapie jest taka pętelka poniżej zejścia. Pamiętam, że w pewnym miejscu schodząc ścieżką, był w połowie zejścia na Kamianki coś niby właśnie słabo widoczny szlak jakiś zrywkowy i w lewo i prawo. Przejść się można i to dokładnie sprawdzić, ale chyba nie w tym roku, bo jak śnieg poprószy to się raczej już nic nie zobaczy. Wydaje mi się, że na tej pętelce zakręciliście kółko, weszliście znowu na ścieżkę która lekko pięła się do góry. Tak teoretycznie, to bez pół litra się nie dojdzie. A Ty gepeesa miał? I śladu nie zapisał?
    ps. Ty zapisał tylko w pręta lecisz.
    Ostatnio edytowane przez Szkutawy ; 23-11-2015 o 16:04 Powód: dopisek

  4. #4
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Oregona miał i pod koniec dnia po analizie przejścia skasował. Wyszło mi, że ruszyliśmy na przełęcz tuż przed Kamiankami bo jeszcze przed strumieniem, kierując się na Wasylczyki a strumień cały czas mieliśmy po prawej stronie.

    Przemolla, żadnych tam kujawiaków nie kręciliśmy tylko od razu w górę taką niby zrywkową starą bo innej nie było.
    Ja liczyłem na bardziej oznakowaną drogę, tak jak na tej mapie jest szlak koński http://www.twojebieszczady.net/mapa-on/biesz3.php chociaż tutaj ten szlak koński idzie w jakiejś części po szlaku hist.-przyr.
    Odnośnie tej drogi co wychodzi na Kamianki to dalej ta droga idzie w górę Hylatego (chociaż na mapie Krukara jest oznaczony jako Wołosanka) i na mapie znika u podstawy zachodniego zbocza Jawornika (Magury Nasiczniańskiej).
    My by dojść do Prislipu musieliśmy od tej drogi odejść pod katem prostym na wschód. Zawsze byłem zdania, że w dobrej i przyjaznej dyskusji "bez pół litra się nie dojdzie", ale dopiero po wędrówce a nie w trakcie.

    Jeśli mavo dożyje w spokoju po tej wiwisekcji Recona i przemolli a też zachowa jeszcze odrobinę przyjaźni wobec mnie to jest szansa bym w 1 week maja przyszłego roku to sprawdził. No chyba, że wcześniej ruszy jakaś spedycja na poszukiwanie źródeł Kniażki i przy okazji rozwieje nasze wątpliwości. Mam więc i ja coś do sprawdzenia... to już drugie co mnie nurtuje, bo pierwsze to nie mogłem kiedyś znaleźć, przez ówczesne zbytnie rozlewiska, kapliczki koło Bereźnicy Wyżnej.
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  5. #5
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    12 listopada 2015 czwartek
    Budzę się około 6 rano, jeszcze jest ciemno, ale już jakby mniej. Wiem o buncie wstawania całej grupy, no może niecałej bo Agnieszka nie wychylała się głośno, w cichości jednak popiera Michała. Nie śpieszę się ze wstaniem, dzisiaj będzie mały spacerek i w cholerę niech się inni wyśpią, jak nie może jeden spać. Kiedy jednak jest za kilka minut siódma i widoczny już świt, w jakimś samoczynnym impulsie odruchu, znamionującym dzienny somnambulizm na jawie, wyłażę z łóżka.
    Samo wstanie jednej osoby na górze to już jest pobudka dla innych śpiących na piętrze, w tym konkretnym przypadku starszyzny, nie mówiąc o odgłosach mycia i wszelakiego się przemieszczania… każdy krok to niczym odgłos chodzenia jakiegoś wysuszonego(!) tolkienowskiego Drzewca. Młodych na dole budzi moje krzątanie i robienie śniadania. Po chwili już całkiem jest głośno gdy słyszą zapewne mój monolog pod nosem a później już dialog z bratem…
    „W mordę co jest z tym czajnikiem?... nie działa”… „o i lodówka też nie chodzi… hmm”… „cześć brat, co tak latasz?”… „latam bo nic nie działa… o i kuchenka też aut!”… „zobacz bezpieczniki!”… „jest jeden wywalony i jest cały czas na zwarciu”.
    Złośliwość rzeczy martwych trafiła jednak na tzw. „elektryków”, z wykształcenia bardziej takich słaboprądowych, czyli bez uprawnień. Zresztą, jak kiedyś ktoś powiedział w Polsce, gdzie nie rzucisz kamieniem w dal to elektryk. I tu też tak jest i to od razu dwóch. Bez słów wiemy co robić… znaczy się zaczynamy lokalizować „zło”. Odłączenie czajnika jest proste, ale bez efektów odkrywczych. Odłączenie lodówki i tu zaczyna być już wyższa szkoła jazdy (prawda mavo?), ale i to nie przynosi efektu poznawczego, chociaż pomniejsza zakres następnych poszukiwań. Teraz nasze działania skupiają się na kuchence elektrycznej i tutaj odłączenie jej wymaga najwyższych kwalifikacji spec elektryka, zważywszy dostęp do znawstwa obwodu, dostępu odpowiednich narzędzi, dotarcia do serca urządzenia (prawda mavo?). Dość skomplikowane, jednak następuje skuteczne odłączenie kuchenki i… bingo! Teraz pozostaje jej naprawa a to dla Polaków bułka z masłem… na zachodzie musiałoby być wezwane pogotowie energetyczne, uprawniony elektryk by zlokalizował uszkodzenie, zapewne na sprzęcie jako całości i zaleciłby zakup nowego blatu grzewczego a stary by kazał zutylizować a może by nawet spisał stosowny w tym zakresie protokół. Wcześniej jeszcze musiałoby być uruchomienie sąsiadów telefonu lub jechanie na Wyżną lub do Dwernika by móc zadzwonić.
    My w międzyczasie już mamy kibiców pragnących kawy i herbaty. Jeszcze tylko finalne sprawdzenie i… można robić kawę J. (Jasiu tylko pochyl się do naszych zaleceń po servisowych!). I oczywiście jeszcze wzajemne gratulacje przypominające finalne „zakończenie” Pata i Mata z węgierskiego filmu animowanego „Sąsiedzi”. Jasiu spoko, spoko… tylko w geście byliśmy podobni
    Patrząc na zastawiony stół to prawie jest jak na wielkanocnym śniadaniu, atmosfera też lajtowa i naocznie widać, że tu szczęśliwi czasu nie liczą, no… oprócz jednego. Ten jeden wreszcie gdzieś tak o wpół do jedenastej rzuca „hej, brat… najwyższy czas ruszyć d..ę”. Towarzystwo też jakoś drgnęło i ruszyło się do ogarnięcia domu i siebie. My z bratem pakujemy się na Ryli, Ewa z Michałem i Agnieszką jadą do Sanoka po buty oraz do Stężnicy do znajomych i jeszcze gdzieś, nawet nie dopytuję się o szczegółowe plany.
    Brat po drodze koniecznie chce się zatrzymać przy kaskadach w Chmielu i chce „upolować” miód. Kaskady o każdej porze są piękne i w sumie będziemy się przy nich zatrzymywać trzykrotnie w czasie naszego pobytu. Brat pstryka i nawet nagrywa szum kaskad, ja tylko pstrykam i patrzę. Pierwszy raz przy nich byłem w 2008 roku, nawet pamiętam, kiedy podczas pisania moich tu „słów kilku(dziesięciu)” spytała się o nie Lucyna… „a byłeś przy kaskadach w Chmielu, zrobiłeś zdjęcia?”
    CDN…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar mavo
    Na forum od
    11.2008
    Postów
    375

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Wyprawa ku źródłom Kniaziek?Pisze się.
    Obawiam się tylko że cztery mapy to zamało.☺
    http://naskrajuparku.pl/ Nowa strona
    Косово увек Српски

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar Polej
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Międzychód
    Postów
    1,153

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez mavo Zobacz posta
    Obawiam się tylko że cztery mapy to zamało.☺
    Też się na to piszę! Te tereny zawsze mnie interesowały. W latach 80-tych penetrowałem wschodnie zbocza Jawornika i wiążę z tymi wędrówkami wiele fantastycznych wspomnień. Chętnie wróciłbym w te miejsca. Nawiasem mówiąc, wspominany współczesny szlak koński przebiega historycznym szlakiem. W załączeniu prezentuję fragment wojskowej mapy topograficznej wydanej w 1937 roku przez Wojskowy Instytut Geograficzny, która wówczas bazowała na wydaniach wcześniejszych z lat 1930 i 1935, gdzie wyraźnie widać nakładanie się na siebie przebiegu tego współczesnego z tym historycznym.
    Nasiczne 1937.jpg
    Pozdrawiam
    Przemek

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar mavo
    Na forum od
    11.2008
    Postów
    375

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Piąta mapa.
    Sądzę że niema sensu pytać czy Ale raczej kiedy?☺
    http://naskrajuparku.pl/ Nowa strona
    Косово увек Српски

  9. #9
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez mavo Zobacz posta
    Piąta mapa.
    Sądzę że niema sensu pytać czy Ale raczej kiedy?☺
    To jest bardzo poprawna dedukcja.
    Ale, ale .... skoro jest pięć map, to logistycznie można to ogarnąć w trymiga. Kserujemy fragment jednej i na nią nakładamy wszystkie ścieżki z pozostałych. Mamy domniemaną całą sieć ścieżek, które są lub były. Bierzemy każdy po nalewce i wtedy w bardzo szybkim tempie nanosimy trasę Recona niczym ślad z gepeesa. Rano bogatsi o te domniemania możemy spokojnie wyruszyć, aby zbadać to w realu.
    Recon... może kujawiaków nie kręciłeś, ale po prostu strzeliłeś szybkiego oberka. Nie bez kozery zapytałem się Ciebie, czy aby doszedłeś do samych Kamianek. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale ręki nie obetnę, bo się jeszcze przyda.
    No to tak kolokwialnie zapytam..... kiedy idziemy chłopaki?

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez przemolla Zobacz posta
    ...Recon... może kujawiaków nie kręciłeś, ale po prostu strzeliłeś szybkiego oberka. Nie bez kozery zapytałem się Ciebie, czy aby doszedłeś do samych Kamianek. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale ręki nie obetnę, bo się jeszcze przyda.
    No to tak kolokwialnie zapytam..... kiedy idziemy chłopaki?
    To jeszcze do pary niech będzie szósta mapa . Jest to punkt widzenia "satelity" okolic Kamianek. Dalszy ciąg drogi ginie, już niestety, w terenie zalesionym i nie jest widoczny. Jednak można przypuszczać, że zmierza w kierunku przełęczy i na pewno dochodzi do stokówki w Nasicznem. A oberka na Reconie, wymusiła widoczna droga zrywkowa .

    Satelita.jpg

    przepraszam, wiadomo, że pośpiech jest wskazany tylko w pewnych momentach. Popełniłem błąd wskazując miejsce oddalone o 920 m , w linii prostej, na północ od Kamianek. Właściwa "końska droga" na mapie SAT jest słabo widoczna

    Satelita1.jpg

    Natomiast sama krzyżówka "końskiej drogi" w maju 2013 r. wyglądała tak.

    Krzyżówka.jpg
    Ostatnio edytowane przez zbyszek1509 ; 24-11-2015 o 11:57

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)

Podobne wątki

  1. Kilka jednodnoiwych wypadów w bieszczady.prosba o pomoc.
    Przez krzysiudr w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 23-05-2011, 20:18
  2. o cmentarzach nie tylko w Bieszczadach, czyli słów kilka o Maguryczu
    Przez szymon magurycz w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 17-06-2009, 07:47
  3. Kilka pytan o bieszczady wschodnie
    Przez buba w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 25-07-2007, 11:09
  4. Kilka słów o języku polskim...
    Przez WojtekR w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 46
    Ostatni post / autor: 22-01-2007, 11:35
  5. Słów kilka o Bieszczadzkich Wilkach
    Przez Snurf w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 36
    Ostatni post / autor: 04-04-2005, 15:04

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •