Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Zamieszczone przez Recon1
Nie lubię na urlopie posiłków na czas i uwiązania czasem.
Ja tez nie lubię. Gospodarz Łuki co wieczór nas pytał, na którą godzinę przygotować śniadanie i każda pora była dla niego dobra, nawet 6.00. Aby mieć dużo czasu na wędrówki i nie musieć się spieszyć, obiadokolacje zamawialiśmy na wszelki wypadek późno, na 20.00.
Zakładki