Z pewnej lektury:

- siromachy ?!
- nieee, to tylko upiory.

Siromachy to podobno wilki, a opowieść Recona przypomniała mi o tym, że parę lat temu mój towarzysz wyprawy bardzo żle spał w Bieszczadach. Było to w Cisnej na kwaterze,
mogła być północ lub pózniej, przebudził się i przy moim łóżku ujrzał postać jakiegoś trola, który mówił do niego moim głosem, był zszokowany. Podobnie było w Żubraczym gdzie całą noc nie mógł spać a rano oskarżył gospodynią, że musiała odprawiać jakieś czary. Jego noga więcej nie chciała tam stanąć. Wtedy każdego dnia nie był w stanie rano wstać i przekręcał się z boku na bok podobno do południa( ja w tym czasie byłem w górach). Trochę zastanawiało mnie to, jak można przed snem odpalać papierosa od papierosa, popijać to czym się dało aż zobaczy się dno flaszki i puste paczki.
To musiała być sprawka gnieciucha, tak...wyjaśniło się po latach, gnieciuch jak nic.