19 lipca 2008 - sobota
Wstaję o 5 rano, nie muszę już się szykować na chodzenie "w Bieszczady"... dokładnie o 7.10 wyjeżdżam do domu. Szybko minęły dwa tygodnie! Po drodze widzę jak San mocno przybrał w masę i widzę na trasie jak sporo ludków gna w Bieszczady, tylko które? Pytanie to nasuwa mi się nie przypadkiem! Kiedy stałem w Hoczewiu te półtorej godziny i machałem na stopa a także czekałem na spóźniony 45 minut PKS... mogłem dokonać obserwacji gdzież te samochody z turystami jadą. Stałem na rozwidleniu dróg i tak lekko licząc 90% jechało na Polańczyk a reszta, głównie samochody miejscowe, prosto. Kilka zamiejscowych, chyba z rozpędu, pojechało prosto by... po chwili jednak zawrócić. To jest fakt naocznego światka.
Napiszę jeszcze pod spodem "cdn" bo potrzebny jest jakiś epilog, który po dwóch tygodniach od czasu wyjazdu, a także w czasie "bajania" na forum... się zebrał.
Cdn...
Zakładki