Cd… 20 lipiec 2009, poniedziałek
Wracam tą samą drogą, widzę w jakiś odstępach 3 rodzinki idące spokojnie na spacer. Tam na polu biwakowym wpadł 1 pieszy i 1 rowerowy turysta i to koniec z bracią „po fachu”. Spokojnie więc było. Wracając spotykam tuż przed Wolą Wyżną parę staruszków… dzień dobry…. dzień dobry… pan się odzywa… już po pracy? Ja… że z wędrówki… żona daje mu kuksańca, że ja nie leśnik.Zatrzymuję się i z 15 minut rozmawiamy co oni tu robią?.... ano są z Bochni, kupili tutaj w latach dziewięćdziesiątych na aukcji mieszkanie od Agencji Mienia Rolnego w jednym z budynków stojących we wsi. Jak tylko się ciepło robi oni tu przyjeżdżają i wyjeżdżają gdy zimno zaczyna doskwierać. Mieszkanie 70 m2 kupili za ówczesną wartość malucha. Cały dom tak został sprzedany i chyba część drugiego. Pod domami faktycznie całkiem niezłe fury stoją no i dlatego już nie ma tych oczu zapatrzonych w nicość.
Grzmi całkiem blisko, ale chmury raczej się oddalają, kiedy wracam to raczej wprost uciekają by na pożegnanie ze mną gdzieś za Wolą Michową pokazać mi całkiem blisko wyskakującą tęczę. Wcześniej jeszcze odwiedzam kapliczkę i źródełko w Radoszycach. I tyle na dziś. Przeszedłem dziś 15,5 km.
Jutro Słowacja i to wędrówka na 2 dni. Ale na relację trochę poczekacie, bo moja firma mnie na szkolenie na 4 dni wysyła.
Cdn…



Zatrzymuję się i z 15 minut rozmawiamy co oni tu robią?.... ano są z Bochni, kupili tutaj w latach dziewięćdziesiątych na aukcji mieszkanie od Agencji Mienia Rolnego w jednym z budynków stojących we wsi. Jak tylko się ciepło robi oni tu przyjeżdżają i wyjeżdżają gdy zimno zaczyna doskwierać. Mieszkanie 70 m2 kupili za ówczesną wartość malucha. Cały dom tak został sprzedany i chyba część drugiego. Pod domami faktycznie całkiem niezłe fury stoją no i dlatego już nie ma tych oczu zapatrzonych w nicość.
Odpowiedz z cytatem
Zakładki