Odpowiadam teraz, bom świeżo wróciła:)
Kuba, choć rozrywkowy - wciąż nierozerwalny, ale jakoś daje radę (może dlatego, że ma całkiem oddanego współpracownika... ).
Teoretycznie obie chaty wciąż działają, ale faktycznie - jesteśmy cały czas w "nowym" domu z '32 roku, tym remontowanym (przede wszystkim dlatego, że własny, a nie podnajmowany).
Mimo to cały czas - po wcześniejszym ustaleniu - można jeszcze spać w poprzedniej chacie; jest ona o tyle wygodniejsza, że i woda bieżąca (o ile nie padnie ofiarą dzikich mrozów i nie zamarznie w rurach), i duży piec do gotowania, i łóżka.
U nas spanie na podłodze, "koza" i gaz do gotowania, woda donoszona... Za to gospodarze na miejscu
Pozdrawiam ciepło!
Katja
Zakładki