Jakieś 50-100 metrów od chaty socjologa wiata. Obok przy fantastycznie wygiętym drzewie drewniany klop, miejsce do mycia (się i naczyń), kawałek dalej tzw. "lektorium" (nie wiem co się tam działo wcześniej ale zaraz po wejściu zauważyłem leżący na podłodze nóż). Wszystko razem robi wrażenie zadbanej i przemyślanej bazy noclegowej. Idziemy dalej w dół. Dochodzimy do przepięknej polany, gdzie ścieżka w pewnym momencie praktycznie zanika. Moje wątpliwości co do kierunku marszu rozwiał bardzo oryginalny drogowskaz "Chmiel" na samym środku wspomnianej polany.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki