Od kilku tygodni zacząłem jeździć na rowerze. Początkowo uczyłem się na rowerze córki i coraz bardziej mi się to podobało. Od trzech tygodni mam swój pierwszy w życiu rower. Przejechałem na nim już 200 km i jestem z tego bardzo dumny. Jak tak dalej pójdzie, to na koniec roku powinienem mieć 1000 km na liczniku.
Kupiłem sobie sportowy rower górski z górnej półki. Co sobie będę żałował na stare lata. Co prawda, jak na razie jedyną górą, na którą wjeżdżam, jest wiadukt na torami kolejowymi. Duże wzniesienie to nie jest, ale zawsze pod górę. Rower ma 27 biegów, tak więc wydaje mi się, że będzie można wjechać nim na każdą górę.
Mam nadzieję kiedyś pojeździć na rowerze w Bieszczadach.
Zakładki