
Zamieszczone przez
Ostatni Mohikanin
Lasy bieszczadzkie były dawniej eksploatowane nadmiernie, podobnie jak dzisiaj na UA. Masowo wycinano cisy, w okresie międzywojennym lasy bieszczadzkie były już znacznie zmienione. Wysiewano w Bieszczadach tyrolskie świerki, dziś te sztuczne świerczyny umierają, i jedyne co można z nimi zrobić to wyciąć je. Wybudowane pod koniec zeszłego stulecia kolejki leśne ułatwiły masowy wyrąb.Tempo tej rabunkowej eksploatacji osłabło dopiero w latach trzydziestych. Katastrofę przypieczętowała zima 1928/29 która spowodowała wymarznięcie pozostałych starodrzewów. Za PRL w lasach zgniły setki tysięcy metrów sześciennych buczyny. Dzisiaj w Bieszczadach mamy obszary leśne, jednak wartościowego drewna, jak i zdrowych biologicznie drzewostanów jest tu niewiele. To co widzimy jest efektem przeszło stuletniej rabunkowej gospodarki. Poprawić sytuację może jedynie świadoma przebudowa drzewostanów.
Źródło - z dziejów bieszczadzkiej przyrody Tadeusz Olszański.
Zakładki