... coby może nieco szerzej spojrzeć ...
ej, nie mam nic wspólnego z tą firmą, to raz , ani z jakąkolwiek inną, produkującą tego typu maszyny...(doskonalsze

)
http://www.ponsse.fi/videogallery/po...eogallery.html
zastanówmy się, jak bardzo,"ekologiczna" jednak jest produkcja drewna w Bieszczadach. Jak bardzo zapóźnione technologicznie jest tzw. pozyskiwanie drewna - bieganie po "lasach" z jakimiś piłami ręcznymi, cóś jak: "Teksańska masakra piłą łańcuchową":). Jakiś posowiecko/popeerelowski sprzęt, nader skrzętnie obfotografowywany przez niektórych, jako "monstra bieszczadzkie", konie tu i tam do zrywki...
Matko bosska, chciało by się zawyć.
Jeśli teraz, a tak niewątpliwie jest, siedzimy "na kompie",co najmniej kilka przedmiotów w zasięgu wzroku wykonanych jest z drewna. Hej, no przyznajcie to :).
Jeśli nerwowo sięgniemy po papieroska - toć gilza i ustnik z drewna jest, upraszczając.
Jeśli nie palimy, ale pijemy - nalepka na flaszy z drewna :).
Nawet jeśli nie palim i nie pijem, a dostaniem rozwolnionka, z czego papier, jakże niegdyś deficytowy (i wkurzający tym deficytem) jest? :>
No wiem, ok, pytanie padnie: "dlaczego akurat z "bieszczadzkiego" drewna, onoż pod ochroną jakowąś szczególną winno znajdować się".
A jakież to lasy są dziś, te dewastowane od kilkuset lat prabory, cięte później "żydowską piłą", jak pisał Ossendowski, wyciągane kolejkami (tak rozczulamy się nad historią tych miniżelaznych traktów) do tartaków, przerabiane na meble, "cerkwie", zabudowania, płoty, ikony, palone w piecach wraz z chrustem poślednim, aż do wyłysienia pagórków całkowitego, co zaobserwować można na archiwalnych fotach.
Jeśli mamy coś do Lasów Państwowych, to czemuż ani zdanka protestu przeciw wycięciu tego "bezcennego, bo bieszczadzkiego" lasostanu i przekazaniu pod darmym tytułem na odbudowę spalenizny? Ani cień myślątka nie zaświta :)
Tysiące innych pytań podobnych można by postawić. Ale po co :)
Zakładki