Będąc w Bieszczadzie z lubością podziwiam podniebne popisy skrzydlatych, pierzastych lotników. Ich obserwacja uspokaja i daje wiele przyjemności. Niestety na moim pyrlandzkim niebie mogę podziwiać inne ptaki, kolorowe ale hałaśliwe i denerwujące. Ale to znak czasu i nieodłaczne "przyjemności" cywilizacji. A poniżej kilka fotek tych "uroczych ptaszków".
pozdrawiam
Marek
Zakładki