Strona 1 z 7 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 61

Wątek: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

  1. #1

    Question Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Witam wszystkich. Jest taka rzecz, która mnie nurtuje. Jest w Tyskowej cmentarz przy cerkwisku, a na nim groby rodziny Budzowskich. Będąc tam rok temu kręciłem się po tym cmentarzu i nagle słyszę, że ktoś jeszcze po nim chodzi. Raczej zwierzę to nie było, gdyż kroki stawiane były mocno i głośno, rzekłbym specjalnie głośno by mnie wystraszyć. Jakby ktoś tupał. Zawołałem: „kto tam”. Cisza. Więc rozglądałem się uważnie ale nikogo nie zobaczyłem choć kroki słyszałem nadal. Nic mówię, może i jakiś zwierz. Dalej poszedłem z Tyskowej do cerkwi w Łopience. Nie było mnie co najmniej 2,5 godziny a może i trzy. Wracałem tą samą drogą (choć zazwyczaj tak nie wracam) przez Tyskową. Gdy byłem na wysokości cmentarza znowu słyszę kroki. Pomyślałem, ki diabeł. I nagle moje tajemnicze zwierzę zaczęło rzucać we mnie kamieniami :( a może nie we mnie tylko koło mnie – albo nie mógł ten ktoś trafić albo nie chciał. Choć tchórzem nie jestem to nie ukrywam, że zadziałało to na moją podświadomość. Próbowałem się czegoś więcej o tym miejscu dowiedzieć ale bezskutecznie. Może ktoś zna Tyskową lub wie kim byli Budzowscy? A może żyje jeszcze jakiś członek ich rodziny, który „dogląda” tego cmentarza. W duchy nie wierzę ale rzecz była co najmniej dziwna – bo kto by chciał odstraszać turystów, a może ktoś tam jednak „grasuje”. Pozdrawiam, Szary.

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar Layla
    Na forum od
    09.2008
    Postów
    42

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    haha kocham takie historie :D

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    75

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Eee...nie wiem co moglo tam tupać ..nieopodal, między skrętem z drogi na Baligród,a cmentarzykiem jest wypal...moze to chłopaki z baraku? A ja ile razy tamtedy idę to odmówię "wieczny odpoczynek"= tak na wszelki wypadek zalecam pobożność
    Opisz więcej takich historii - będziemy się zaczytywać z przyjemnością!

  4. #4

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Toż Bieszczady wypełnione są takimi historiami sam znam parę głównie z rejonów Caryńskiego ale nie tylko może coś przewine kiedyś jak starczy czasu ale zapraszam innych do wspomnień

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar Misieg
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Kraśnik/Rzeszów/Lesko
    Postów
    625

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    o Tyskowej można poczytać w książce Zygmunta Kaczkowskiego "Mąż Szalony"

  6. #6

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Cytat Zamieszczone przez kasiek Zobacz posta
    między skrętem z drogi na Baligród,a cmentarzykiem jest wypal...moze to chłopaki z baraku? !

    Bardzo możliwe, że oni. Fakt, jest tam wypał niedaleko. Jednak musieliby siedzieć na cmentarzu kilka godzin i się nieźle maskować, a to mi nie pasuje jakoś, bo i po co by mieli to robić. Duchy to też nie były (raczej nie były) więc rodzi się pytanie kto. A o tych Budzowskich ktoś słyszał? Groby ich są o ile pamiętam z lat 70 ubiegłego wieku, więc stosunkowo świeże. Groby dorosłych i dzieci. Ktoś te groby odwiedza, są zadbane i świeczki stoją. Pewnym jest, że ktoś mnie chciał z cmentarza przegnać pytanie kto i czy zrobił to wyłącznie dla żartu.

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar gonia
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    33

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Idąc tym tematem... Dawno, dawno temu, za górami, za lasami.... kiedy miałam przyjemność mieszkania w przemiłym i prześlicznie położonym gospodarstwie w Dwerniku, również przydarzyła mi się dziwna historia. Przebywając tam kilka dni, pewnej nocy usłyszałam płacz dziecka, a że mieszkaliśmy pod jednym dachem z gospodarzami pomyślałam, że to u nich więc nie widziałam w tym nic dziwnego. Do czasu…. Kolejnej nocy sytuacja się powtórzyła. Moja ciekawość nie wytrzymała i rano zapytałam gospodyni czy mają małe dziecko. Kiedy ona odpowiedziała przecząco, podzieliłam się z resztą ekipy tym co usłyszałam. Oni stwierdzili, że mi się tylko wydawało, a jako że był koniec września doszli do wniosku, że to jelenie na rykowisku. Ich wersja z jeleniami jednak mnie nie przekonała i zaczęłam drążyć dalej. Aż w końcu dowiedziałam się, że budynek w którym mieszkaliśmy za dawnych lat był szkołą… Historia z jeleniami jest nadal żywa wśród moich znajomych, i przy każdej okazji jak jesteśmy w Biesach w żartobliwy sposób jest mi ona przypominana. Oni mają ubaw, a ja i tak wiem swoje….

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar Layla
    Na forum od
    09.2008
    Postów
    42

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    gonia - czaaaad

  9. #9
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2008
    Rodem z
    Tam
    Postów
    63

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Dzięki wam ludzie za założenie tego tematu bo teraz wiem, że nie zwariowałem... Uprzedzam, że nie byliśmy ani zjarani ani pijani. Na tych wakacjach na przełomie czerwca i lipca wybraliśmy się ze znajomymi do Wetliny jak już tradycyjnie od 3 lat. Nasz ''obóz cygański'' rozbity na polu namiotowym hotelu górskiego stanowiły 2 namioty: żeński :) i męski. Jednej nocy wszyscy razem graliśmy chyba już 50 partię makao i koło godziny 24 (!) mnie i jednego kumpla naszła nagła potrzeba fizjologiczna. Wzięliśmy latarke i wyszliśmy z namiotu (że też akurat zachciało nam się lać ). Kumpel zapalił latarke i od niechcenia przesuwa snopem światła po krzakach nad potokiem. Nagle ''przejechał'' po czymś białawym - coś jakby mgiełka. Szybko wraca na to samo miejsce i widzimy 2 postacie - jedna w pozycji stojącej a druga jakby za nią przykucała. Wyraźnie dało się odróżnić tłów, głowę - jak w gębe strzelił sylwetka ludzka tyle, że przeźroczysta. Koleś wyłączył latarke - widać wyraźnie obie zjawy a na dodatek ta stojąca zaczyna się powoli ruszać - coś jakby drgać. Patrzymy z kolegą na siebie i obaj mówimy "Co to ku**a jest?!'' ''DUCHY!!!" i jeb do namiotu. W namiocie oczywiście oburzenie, że ''co ryja drzemy?" zaczynamy gadać bez ładu i składu, że na zewnatrz coś jest. Kolejny z kolegów zaczyna się z nas śmiać i wychodzi kozak z latarką. Słyszymy tylko kolejne 2 przekleństwa - wpada do namiotu i trzęsie się jak my . Takiego schiza nigdy w życiu nie miałem i nie chce już mieć - każdy sobie odmówił modlitwe i po jakimś czasie zasnęliśmy. Jedyny + z tego zdarzenia był taki, że już do końca pobytu spaliśmy wszyscy razem w 1 namiocie :D. Czy w tamtej okolicy wydarzyła się jakaś tragedia lub czy kiedyś miał tam ktoś z was też jakąś nie przyjemną sytuację?

  10. #10
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    Że w Bieszczadach mamy duchu to od dawna wiem. Najlepszy przyklad to leśniczówka w Radoszycach. Tam rozpanoszyły się. Nawet egzoecyści nie radzą sobie z nimi. Jedna z moich Koleżanek dawno zaproponowała mi abyśmy tam spały na strychu. Jakby to powiedzieć. Nie mam czasu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Cmentarz we wsi Żubracze
    Przez szepczący_wiatr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 17-01-2014, 18:12
  2. Cmentarz w Dźwiniaczu
    Przez pawlem w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 14-08-2012, 20:05
  3. Żubracze - cmentarz widmo?
    Przez Piotr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 25-02-2006, 20:39
  4. Ruskie - cmentarz
    Przez Piotr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 08-09-2005, 13:13
  5. Cmentarz na Chryszczatej
    Przez bertrand236 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post / autor: 09-01-2005, 21:31

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •