Strona 7 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7
Pokaż wyniki od 61 do 61 z 61

Wątek: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

  1. #61
    Bieszczadnik Awatar wtak
    Na forum od
    03.2006
    Rodem z
    nie tak daleko Gór
    Postów
    498

    Domyślnie Odp: Cmentarz w Tyskowej i duchy.

    to i ja wtrącę swoje 3 grosze.
    Zeszłego lata poszukiwałem ze znajomymi Źródła Sanu po UA stronie. Wiadomo, teren przygraniczny, zezwolenie z zastawy trza mieć. Jakoś się załatwiło tę zgodę na dotarcie do obelisku na granicy przy tym rzekomym źródle; docieramy do szlabanu na Użockiej, a tu klops, nie wolno nam iść do granicy, nacialstwo cofnęło zgodę zastępcy itd. Ale na Opołonek możemy iść ?
    -a na zapad to możecie.
    Poszliśmy, chaszczując, w kierunku Piniaszkowego, kilka razy pokrzykując pogranicznikom, że do pamiatnika nie idziemy, tylko na zapad...
    Oglądamy sie na wszystkie strony, czy nas już nie szukają (parę lat wcześniej w Siankach, jak przeszliśmy za sistiemę, by zobaczyć metrowej szerokości San z bliska, zatrzymano nas na parę godzin aby razbirat sprawu ) .
    Źródło prawdziwe w końcu znaleźliśmy, szukamy miejsca na nocleg, zeszliśmy z 500 m na pd od granicy. Namiot, jedzonko itd. Jak dotąd nas UA pogranicznicy nie znaleźli (i pewnie nie szukali )
    Kładziemy się... fajnie się wyciągnąć... pociąg słychać ! . OK linia do Użgorodu ze 200 m stąd. Parę minut później stąpanie ! Nie jakieś szelesty, trzaski tylko wyraźne. Lewa, prawa, lewa, prawa...
    Wydaje się, że 1 m od namiotu ! Wyglądam na zewnątrz; nic, kładę się... parę minut; znowu KTOŚ CHODZI...
    i druga przygoda dwa dni później:
    śpimy pod namiotem nad wsią Lubna (to po drugiej stronie granicy niż Wołosate) . Wcześniej z trudem przekonaliśmy UA pogranicznika, że nie chcemy przez zieloną do PL przejść, a tylko przenocować i śmigać w głąb Ukrainy. W końcu zgodził się na biwak w prikordonnej smudze i obiecał, że nas wieczorem odwiedzi, bo miejscowe chłopaki mogą na browara i fajki się wpraszać.
    Skoro tak nas postraszył , to zbudowaliśmy sobie wokół namiotu sistiemę z gałęzi bukowych. Leżały obok nacięte i miały suche szeleszczące liście, więc jakby się ktoś chciał przedrzeć, spoko, obudzimy się
    W końcu śpimy. Kolo 12-ej przebudzamy się...
    ktoś kurna chodzi tuż przy namiocie (sistiema nie zaszeleściła); nie trzaski, nie szelesty, tylko WYRAŹNE kroki Najodwaźniejszy wygląda z latarką - NIC .
    Tylko księżyc świeci i się trochę jakby śmieje
    W moim przekonaniu w obu przypadkach gryzonie, jeże, bądź jakieś inne licha buszowały przy tych naszych biwakach, a my spodziewaliśmy się - raz pograniczników, drugi raz kwiatu lubniańskiej młodzieży, więc "słyszeliśmy" ich "kroki"
    Aby nie było to jednak takie oczywiste :) , to muszę przyznać, że biwaków było dużo, dużo więcej, w rozmaitych miejscach, a kroki słyszeliśmy tylko w tych dwóch przypadkach...
    Ostatnio edytowane przez wtak ; 14-01-2009 o 14:20 Powód: int
    pozdrówka :-)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Cmentarz we wsi Żubracze
    Przez szepczący_wiatr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 17-01-2014, 18:12
  2. Cmentarz w Dźwiniaczu
    Przez pawlem w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 14-08-2012, 20:05
  3. Żubracze - cmentarz widmo?
    Przez Piotr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 25-02-2006, 20:39
  4. Ruskie - cmentarz
    Przez Piotr w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 08-09-2005, 13:13
  5. Cmentarz na Chryszczatej
    Przez bertrand236 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post / autor: 09-01-2005, 21:31

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •