nie mam czasu teraz czytać, ale wydrukowałam sobie te wszystkie historie i będę straszyć mojego chłopaka w drodze Wawa-Ustrzyki :D
nie mam czasu teraz czytać, ale wydrukowałam sobie te wszystkie historie i będę straszyć mojego chłopaka w drodze Wawa-Ustrzyki :D
Jako autor tego wątku w drodze wyjątku zezwalam na umieszczanie tu wszelkich, rzeczywiście przeżytych, a nie zmyślonych opowieści o duchach, tych z Czarnobyla też ;-)
Buba, na mój nos to był żubr. One czasem potrafią dłuższy czas stać nieruchomo.
Odnośnie "pełzających korzeni" wracając dosyć późno drogą z Wołosatego na pobliskiej łące w "bezpiecznej" obległości zobaczyłam coś na kształt dużego korzenia. No ale korzeń na środku łąki!? Wydało mi się dziwne, a jako że jestem osobą przezorną przyśpieszyłam kroku. Szła bym sobie tak dalej gdyby nie to, że "korzeń" zniknął z łąki, a w tym samym czasie coś poruszyło się w krzakach tuż przy drodze. Kubicą to ja nie jestem ale przyspieszyłam tak, że jakby przy drodze stał fotoradar na pewno zrobiłby mi zdjęcie Dobrze że po jakimś czasie złapałam stopa, bo bieg w ciężkich butach z plecakiem na plecach nie należy do najprzyjemniejszych...
Osobiście widze tu 2 spotkania z dzikami :) Mój typ to Gonia i Buba - ale kto wie? Jak czytałem i zacząłem powątpiewać to sam mi się otworzył napęd CD Jestem chyba opętany ...
Wilku - tak trochę obok tematu - Buba to kobieta! Bez dwóch zdań! :)
Jakieś dziesięć lat temu, byliśmy z moim przyjacielem w Hotelu (obecnie hoteliku) w Tarnawie Niżnej. Przyjechaliśmy po długim majowym weekendzie. Nie było innych gości, więc poprosiliśmy na recepcji, o klucz do naszej części hotelu - granica kawałek dalej, no i słyszało się różne opowieści o "skośnookich" uzbrojonych po zęby.
Nastał wieczór; czas mijał - gadaliśmy - i nagle, w hotelowym korytarzu usłyszeliśmy kroki. Ktoś najwyraźniej szedł korytarzem.
Wtedy po raz pierwszy w życiu doświadczyłam uczucia, że włosy stają mi na głowie ze strachu. Sprawdziliśmy wszystkie drzwi w naszej części budynku - były zamknięte.
Chwila minęła i przyjaciel mój - racjonalista poszedł sprawdzić co tam, lub kto tam chodzi; nikogo nie było. Drzwi wejściowe zamknięte od środka na klucz.
Kilka lat później, ówczesny gospodarz Tarnawy po usłyszeniu naszej relacji, potwierdził, że dzieją się tutaj niezwykłe historie. Kiedyś gdy nie chciał wracać na Muczne do domu i położył się spać w pierwszym lepszym pokoju - takie samo coś dusiło go w nocy.
Upłynęło od tego czasu tyle lat, odwiedzam Tarnawę regularnie (nie w weekendy długie), ale jeszcze nigdy nie udało mi się trafić zupełnie pusty hotel...
jasiel tez nie ale blisko
a jesli chodzi o historie z czarnobyla opowiedziana przez znajomego:
bedac w opuszczonym miescie prypec wybrali sie w czterech zwiedzic najwiekszy blok na osiedlu, taki ogromny , chyba dwudziestopietrowy, wiezowiec gorujacy nad okolica. Po chwili chodzenia po pustych pokojach i korytarzach wsrod rozrzuconych resztek mebli zauwazyli ze jest ich czterech a rzucaja 5 cieni.. widzieli to wszyscy czterej.. ponoc odechcialo im sie troche zwiedzania.. jeden z nich , chyba najbardziej realnie patrzacy na swiat , stwierdzil ze on w duchy nie wierzy i ze to pewnie kwestia oswietlenia i musza to sprawdzic. Kolejno wszyscy wchodzili pojedynczo do pokoju i obserwowali swoje cienie przy jednakowym oswietleniu.. tylko jeden z nich, moj kolega, rzucal 2 cienie... po takiej probie zgodnie zdecydowali ze obiekt nalezy natychmiast opuscic. Biegiem puscili sie ku wyjsciu a za nimi 5 cieni juz przy samym wyjsciu moj kolega zauwazyl ze jak drapie sie w ucho to tylko jeden z dwoch cieni podnosi reke do gory... po wybiegnieciu z bloku, na betonowym osiedlowym placu znow byli w ósemke- oni i ich 4 cienie...
to byl ostatni obiekt architektoniczny ktory zwiedzali w prypeci
a znacie o metysowce w gorcach?? i odwiedzinach metysa ktory juz nie zyje?? zaslyszane na ognisku na podmostowicy, nie znam osobiscie osoby ktora to przyzyla ale opowiesc tez zacna
Ostatnio edytowane przez buba ; 09-10-2008 o 18:30
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki