Teraz znów przyjemnie i wesoło maszerowaliśmy leśną drogą. Droga w niektórych miejscach zupełnie błotnista, w innych miejscach przypominała małe stawy (zdj.2, które trzeba było omijać szerokimi łukami. W pewnym momencie jak zwykle najbardziej spostrzegawcza Monika dojrzała ślady... misia. I to całkiem świeże. Oczywiście obowiązkowe fotki (zdj. 29 i 30) i dalej w drogę.
W końcu doszliśmy do ruin zabudowań dworskich w Krywem (zdj. 31 i 32). Odbiliśmy w prawo i po 10 min. staliśmy już przy przepięknej i okazałej ruinie cerkwi (zdj.33 i 34). Uwagę zwracają również nagrobek kamienny (zdj.35), drugi - tradycyjny z metalowym krzyżem (zdj.36) oraz bardzo okazała murowana ruina dzwonnicy przycerkiewnej(zdj.37). Trzeba przyznać, że miejsce jest to wyjątkowe i warto zadać sobie trochę trudu aby trafić w to odludzie.
Spowrotem do szlakowskazu przy ruinach dworu. Stąd zgodnie z czerwonymi znakami kierowaliśmy się w kierunku stokówki do Zatwarnicy. (cdn.)



Odpowiedz z cytatem
Zakładki