Cytat Zamieszczone przez czternastak Zobacz posta
Opiszę tutaj to co ja widziałem. Jesienią prawdopodobnie coś ok. 91,92 roku w nocy ale chyba przed dwunastą zaobserwowaliśmy na niebie obiekty lecące miarowym tempem niezbyt szybko. Obiekty kierowały się z nad Zalewu Solińskiego w kierunku wschodnim po pewnym czasie jednak zniknęły za grzbietem Otrytu co wskazywałoby że tor lotu mógłbym bardziej określić jako północnowschodni. Obiekty wyglądały bardzo podejrzanie... zapamiętałem tą obserwacje dobrze choć miałem naście lat. Obiektów było ok. 10, wiekszych i mniejszych. Dokładnej liczby nie podam gdyż nawet wtedy z emocji ich nie policzyliśmy. Było ich conajmniej 3 lub 4 duże i drugie tyle tych mniejszych. Zdawało się że obiekty lecą relatywnie blisko ale to było chyba złudzenie (brak skali porównawczej). Jak już wspomniałem leciały gromadą zachowując odstępy ale bez szyku kształt formacji najbardziej przypominał łzę jej front był najszerszy. Obiekty te żywcem przypominały księżyc ze swoja poświatą. Najjaśniejsze można powiedzieć kremowo żółte były owale obiektów otoczone aurą czy poświatą...
Możliwe, że to balony stratosferyczne wypuszczane w tamtych latach przez Szwedów do badań nad pogodą. Znajomy astronom, który prowadził wiele lat obserwacje w Roztokach Górnych wytropił je nad Bieszczadami.
No chyba, że balony ale nie stratosferyczne a zerwane z festynu na rynku w Krośnie