Witam Cie 'buba'!
I od razu prosze Cie o wyrozumialosc... Ponizej beda tylko luzne uwagi - za ktore z gory przepraszam - starego, stetryczalego czlowieka i nie nalezy ich brac osobiscie do siebie. Chodzi mi o nakreslenie jakiejs takiej ogolnej tendencji dotyczacej Polakow jezdzacych sobie w szeroko pojete Karpaty. Polakow za kazdym razem oglaszajacych publicznie w sieci fotograficzne relacje (najczesciej na picasie w googlach) z owych wyjazdow i za kazdym razem niepomiernie zdziwionych, ze ktos inny chce podazyc w ich slady.
Rozumiem, ze dyskusja zbliza sie ku koncowi... Zauwazylem klejna dziwna prawidlowosc. Otoz, jest calkiem sporo osob, ktore kwestionuja jakakolwiek dzialalnosc Polakow na Ukrainie. Rzecz charakterystyczna - nigdy nie podejmuja dyskusji 'na zywo' i nie wychodza poza anonimowa krytyke na forach internetowych.
To oczywiscie nierpawda. Nikt niczego Ukraincow nie naucza (ale to juz wyzej zauwazyla 'Basia Z.'). W polskich gorach nie da sie 'ogladac' zrownowazonego rozwoju, bo go przeciez wlasnie nie ma. Stad tyle szykuje sie w gorskich gminach nowych osrodkow narciarskich...
To tez nieprawda. Dalekosiezne plany chca 'to wszystko' ocalic dla przyszlych pokolen. Trzeba tylko zaczac dzialac w realu...
Zgadzam sie w 100%, ale mam jeszcze troche zaufania do tych, ktorzy chodza po gorach i wiedza... A reszta przeciez nie musi...
Serdecznosci![]()




wolalabym tez w miedzyczasie poogladac slajdy, pospiewac z gitarka. Ale termin bede miala na uwadze..
Odpowiedz z cytatem
Zakładki