wedlug mnie co innego pojechac gdzies by pobyc, powedrowac, pozwiedzac, nacieszyc sie krajobrazem i klimatem, miec co wspominac (fajnie jak ktos w ten sposob podazy w tamta strone) a co innego jechac gdzies by cos tam zmieniac..
moze i nie ma.. ale jakos to sformulowanie wybitnie zaczelo mi sie kojarzyc przede wszystkim z polskimi bieszczadami i tym co sie tam teraz dzieje.. wczesniej nie slyszalam zeby ktos uzywal takiego stwierdzenia a i mniej sie rozwijalo, budowalo, unowoczesnialo, remontowalo itp.. stad moze okreslenie "zrownowazony rozwoj" mi sie zle kojarzy..moze u podstaw ten proces nie ma niesc nic zlego... ale tak samo chyba "agroturystyka" powinna sie kojarzyc z wiejskim obejsciem gdzie mieszczuch moze pospac na sianie, poglaskac konia i nakarmic kury, a nie wypasionym luksusowym pensjonacikiem przy glownej drodze( a tak w wiekszosci jest)
czesto nazwa nie jest adekwatna do tego co sie robi..:(
moge podjac taka dyskusje "na zywo" , przez telefon, listownie, w smsach czy alfabecie morsa ale coz poradze ze my wlasnie spotkalismy sie na forum??
z tym sie zgadzam.. ale oni zwykle maja najmniej do powiedzenia i z ich zdaniem sie nikt nie liczy..
Zakładki