Strona 1 z 12 1 2 3 4 5 6 7 8 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 114

Wątek: Toasty na szlakach

  1. #1

    Domyślnie Toasty na szlakach

    Wczoraj wróciłam z jesiennych Bieszczadów. Absolutny zachwyt - piękna pogoda, świetne warunki turystyczne. W tych "pięknych okolicznościach przyrody" wybraliśmy się z moim przyjacielem na Dwernik Kamień.
    Widoków, wrażeń i zachwytów nie będę tu opisywać - wszyscy ich chyba doświadczyli... Pragnę podzielić się innymi wrażeniami; otóż siedzieliśmy przy słupku na szczycie około godziny i w tym czasie pojawiały się nowe grupy turystów - większe, mniejsze, jak to w górach. W pewnym momencie spostrzegłam, że trójka młodych ludzi (sądząc z rozmowy - z Warszawy), wydobyła z plecaka butelkę wódki "żołądkowej gorzkiej", kieliszek i rozpoczęła konsumpcję. Jako że zachowywali się dość głośno, zmieniliśmy miejsce - obok nas duża grupa w różnym wieku, dzieci i pies. Pies pił wodę z miski, dzieci colę, no a dorośli oczywiście wódkę... Idziemy dalej, już w kierunku zejścia ze szczytu, a tu znowu dwoje młodych raczących się wódką.
    Był to dla mnie szok. Wszyscy ci ludzie, młodzi, starzy - odziani w kostiumy "prawdziwych turystów", tak normalnie grzali wódę.
    Musiałam to napisać i zadać na Forum pytanie, czy może coś się w tych naszych Górach zmieniło? Czy ja o czymś nie wiem? Czy to jest jakiś nowy "kultowy" obyczaj?
    Odpowiedzcie proszę, bo od prawie dwudziestu lat chodzę po górach, ale z takim zjawiskiem nie spotkałam się nigdy. Owszem, po zejściu ze szlaku, w schronisku, różnie bywało - ale bywało PO ZEJŚCIU ZE SZLAKU. Ze szlaku...

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    świętokrzyskie
    Postów
    68

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    mam nadzieję że opisani turyści to odosobniony przypadek

  3. #3
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    Odpowiem tak: Doroto miałaś naprawdę dużo szczęścia. Szczęścia, że takie zachowanie zobaczyłaś dopiero teraz. Jest to dosyć powszechne zjawisko w Bieszczadzie. Nie sądzę, żeby można było to zmienić...
    bertrand236

  4. #4

    Cool Odp: Toasty na szlakach

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Odpowiem tak: Doroto miałaś naprawdę dużo szczęścia. Szczęścia, że takie zachowanie zobaczyłaś dopiero teraz. Jest to dosyć powszechne zjawisko w Bieszczadzie. Nie sądzę, żeby można było to zmienić...
    Może to dlatego, że zazwyczaj wybieram się w góry wcześnie rano. Tym razem, w niedzielę, 19. października. Może godzina sentymentalna?
    Zaobserwowana sytuacja miała miejsce około 13-tej

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Odpowiem tak: Doroto miałaś naprawdę dużo szczęścia. Szczęścia, że takie zachowanie zobaczyłaś dopiero teraz. Jest to dosyć powszechne zjawisko w Bieszczadzie. Nie sądzę, żeby można było to zmienić...

    No to chyba specyficzne dla Bieszczadów, bo w innych górach w ogóle nie widuję.
    Owszem wieczorem w schronisku lub w chatce bywa że sama konsumuję (zwłaszcza jak jest fajne towarzystwo), ale w górach, na trasie tez mi się to zjawisko zupełnie nie podoba.

    Pozdrowienia

    Basia

  6. #6
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    Cytat Zamieszczone przez dorota z krakowa Zobacz posta
    Wczoraj wróciłam z jesiennych Bieszczadów. Absolutny zachwyt - piękna pogoda, świetne warunki turystyczne. W tych "pięknych okolicznościach przyrody" wybraliśmy się z moim przyjacielem na Dwernik Kamień.
    Widoków, wrażeń i zachwytów nie będę tu opisywać - wszyscy ich chyba doświadczyli... Pragnę podzielić się innymi wrażeniami; otóż siedzieliśmy przy słupku na szczycie około godziny i w tym czasie pojawiały się nowe grupy turystów - większe, mniejsze, jak to w górach. W pewnym momencie spostrzegłam, że trójka młodych ludzi (sądząc z rozmowy - z Warszawy), wydobyła z plecaka butelkę wódki "żołądkowej gorzkiej", kieliszek i rozpoczęła konsumpcję. Jako że zachowywali się dość głośno, zmieniliśmy miejsce - obok nas duża grupa w różnym wieku, dzieci i pies. Pies pił wodę z miski, dzieci colę, no a dorośli oczywiście wódkę... Idziemy dalej, już w kierunku zejścia ze szczytu, a tu znowu dwoje młodych raczących się wódką.
    Był to dla mnie szok. Wszyscy ci ludzie, młodzi, starzy - odziani w kostiumy "prawdziwych turystów", tak normalnie grzali wódę.
    Musiałam to napisać i zadać na Forum pytanie, czy może coś się w tych naszych Górach zmieniło? Czy ja o czymś nie wiem? Czy to jest jakiś nowy "kultowy" obyczaj?
    Odpowiedzcie proszę, bo od prawie dwudziestu lat chodzę po górach, ale z takim zjawiskiem nie spotkałam się nigdy. Owszem, po zejściu ze szlaku, w schronisku, różnie bywało - ale bywało PO ZEJŚCIU ZE SZLAKU. Ze szlaku...
    To byliśmy my. Ubrani w kostiumy prawdziwych ludzi gór. Chlaliśmy wódę jak prawdziwi ludzie gór.
    Ostatnio edytowane przez lucyna ; 21-10-2008 o 18:29

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar Anyczka20
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Sanok / Dublin
    Postów
    751

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    hmmm...w zimie na Ukrainie to ciężko bez flaszki w plecaku przeżyć... żeby chociaż do herbaty było
    No nie wiem Dorota co Ci powiedzieć, może byłaś pod jakimś kloszem w tych górach chowana ...ale takie teraz czasy i młodzież zdegenerowana A tak serio, to co złego w tym, że ktoś sobie kielonka walnie na szlaku czy poza nim... dopóki robi to na własną odpowiedzialność to nic nikomu do tego. Nie róbmy z siebie takich świętych ..
    "Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,
    Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
    Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."

    www.anyczka20.fotosik.pl
    www.youtube.com/Anyczka24

  8. #8
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    Cytat Zamieszczone przez Anyczka20 Zobacz posta
    hmmm...w zimie na Ukrainie to ciężko bez flaszki w plecaku przeżyć... żeby chociaż do herbaty było
    No nie wiem Dorota co Ci powiedzieć, może byłaś pod jakimś kloszem w tych górach chowana ...ale takie teraz czasy i młodzież zdegenerowana A tak serio, to co złego w tym, że ktoś sobie kielonka walnie na szlaku czy poza nim... dopóki robi to na własną odpowiedzialność to nic nikomu do tego. Nie róbmy z siebie takich świętych ..
    Dzięki Anyczka za dobre słowo. Przez chwilę poczułam się jak stara, zasłużona alkoholiczka.
    Nie cierpię świętojebliwości. Chodzenie po górach ma nam sprawiać przyjemność. Tam wszyscy jesteśmy równi i ci świętojebliwi, i ci ubrani w kostiumy prawdziwch ludzi gór, i taka stonkowata stonka jak ja co to czasami na szlaku kielonek opróżni.
    A wogóle po kiego diabła im są potrzebne kieliszki? Z gwinta lepiej smakuje.
    Ostatnio edytowane przez lucyna ; 22-10-2008 o 07:26

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    Cytat Zamieszczone przez Anyczka20 Zobacz posta
    A tak serio, to co złego w tym, że ktoś sobie kielonka walnie na szlaku czy poza nim... dopóki robi to na własną odpowiedzialność to nic nikomu do tego. Nie róbmy z siebie takich świętych ..
    Dla mnie jeden kielonek (lub wkładka do herbaty) niebezpieczeństwa nie stanowi, gorzej gdy kielonków jest więcej.
    A jak wyczuć różnicę ?

    Poza tym - tak się składa, ze ja zaczynałam swoja "górską" edukację w harcerstwie w danych czasach, a wtedy się jeszcze w harcerstwie nie piło.

    Potem od razu zaczęłam chodzić po Tatrach a w Tatrach picie na szlaku jest po prostu niebezpieczne.
    Zresztą do dziś nie zdarzyło mi się widzieć na szlakach lub na szczytach w Tatrach pijących osób (mimo że tam chodzą tłumy). Nie wiem dlaczego - jakiś inny sposób uprawiania turystyki ?
    Chociaż po Tatrach chodzi przecież sporo "ceprów", ale jakoś alkoholu na szczytach nie widziałam - najwyżej ludzi ze szklankami pełnymi piwa na asfaltówce do Morskiego Oka, ale we mnie osobiście również to budziło niesmak (chociaż przecież niebezpiecznym nie jest, ale to tak jakby ktoś pił piwo idąc po ulicy, jakoś nie budzi to we mnie miłych skojarzeń).

    W sumie jak pisałam - święta nie jestem, w schroniskach bardzo lubię wypić wieczorem szklankę, lub dwie piwa. W dobrym towarzystwie z przyjemnością napiję się śliwowicy, w schronisku, jeszcze chętniej na biwaku w ciepłym śpiworze, ale nie na trasie.
    Jakoś tak mnie nauczono i w harcerstwie i na kursie przewodnickim, że alkohol i góry wykluczają się wzajemnie.

    Poza tym - znam swój organizm. Wypicie nawet niewielkiej ilości alkoholu powoduje u mnie, że znacznie szybciej się męczę, wiec po co bardziej się narażać na zmęczenie idąc pod górkę ?
    Z kolei na dół jestem mniej uważna, przy moich tendencjach do łatwego skręcania nogi czułabym się niepewnie.

    Pozdrowienia

    Basia


    P.S.
    Bardzo chętnie podyskutuję na ten temat, bo jest wg mnie drażliwy.
    Jedna z moich koleżanek - przewodniczek miała poważny problem z towarzystwem, które na trasie rajdowej prawie że bez przerwy popijało na trasie, psując zabawę i sobie i innym, którzy nie mogli iść wystarczająco szybko aby zdążyć na metę rajdu.

    Sprawa alkoholu na wycieczkach stanowi poważny problem metodyczny - na tyle poważny że uczy się przewodników jak się zachować w przypadku kiedy grupa jest pijąca.
    Ostatnio edytowane przez Basia Z. ; 22-10-2008 o 08:50

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar Duch_
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    193

    Domyślnie Odp: Toasty na szlakach

    No tak na Słowacji, a mówie o Bieszczadzie słowackim picie piwa, koniaku czy śliwowicy jest zjawiskiem normalnym na szlaku czego doswiadczyłem kilka . Nikogo to nie bulwersuje. Nie widze nic złego w wypiciu piwka czy kielonka na szlaku, no chiba że ktoś przesadza. Ostatnio na wspomnianym Kamieniu-Dwerniku również wychyliłem kielonka za spotkanymi przyjaciółmi i nie czuje się degeneratem. Gorsze jest chyba picie litrami tigera, redbulla czy innych wspomagaczy bogatych w kofeine. Pozdrawiam Rob.
    Moje są góry, górki i góreczki:)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Na bieszczadzkich szlakach....
    Przez WUKA w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 06-09-2010, 13:11
  2. Toasty
    Przez katarzynowosc w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 36
    Ostatni post / autor: 01-03-2010, 23:23
  3. Regeneracja zieleni na szlakach i szczytach - ma sens?
    Przez galliano78 w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 82
    Ostatni post / autor: 02-11-2008, 22:21
  4. Schroniska/bacówki w górach na szlakach
    Przez palvch w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 05-08-2007, 17:16
  5. Sytuacja na szlakach
    Przez j w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 13-03-2005, 13:00

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •