Nie polecam.
Przeczytałem książkę i niestety muszę stwierdzić z przykrością, że jest bardzo słaba. Trochę interesuję sie tematem i znam wiekszość publikacji, dotyczących Żubryda i jego oddziału.
Nie ma tu nic nowego, a na dodatek nie uwzględniono najnowszych publikacji chciażby A. Romaniaka (obszerny artykuł w "Powiecie sanockim w latach 1944-56"), K. Kaczmarskiego ( "Zeszyty Historyczne WiN") czy G. Ostasza. Poza tym już w samym tytule jest dwa błędy. Z tego co wiem Żubryd był kapitanem, a już daty działania jego oddziału 1944-1947 to już kuriozum.
W publikacji jest jeszcze mnóstwo przepisanych informacji z opracowań UBeckich, które nie zostały w żaden sposób zweryfikowane, nie mówiąc już o błędach merytorycznych.
Jedynym plusem książki jest strona edytorska. I to tyle. Poza tym pozycja ta utrwala pewne stereotypy, które funkcjonują. No ale teraz można wydać wszystko, tylko że można narobić więcej szkody niż pożytku.
Cześć Paweł
No i niech tak pozostanie - IPN na śmietnik. Nie historii - jako odpad - do utylizacji.
Totalne bagno - historii współczesnej musimy kupić pampersy i szybciutko założyć - bo jeszcze nam się zesra na forum
Czyli nawet nie kopnę się po to cuś do biblioteki.
Pozdrawiam
Czegoś nie rozumiem. To jest opublikowana praca doktorska. Ktoś ją recenzował, ktoś ją obronił. Gdy Barszczu opowiadał nam o swoich planach wydawniczych to przez myśl mi przeszło i nie tylko mi, że ta książka zostanie źle oceniona przez historyków sanockich.
Wielu autorów zajmujacych się historią powojenną cieszy się swoistą złą sławą. Wystarczy wymienić Motykę, który jest określany jako bardzo kontrowersyjny.
PS.
Nie chcę kasować postu. Tak się zastanawiam. Nie wiem czy dobrze kojarzę. Być może jedyną osobą mającą dostateczną wiedzę aby podjąć dyskusję z Pawłem jest Autor.
Ostatnio edytowane przez lucyna ; 17-11-2008 o 20:19
Chyba jej jednak dokładnie nie przeczytałeś, może najwyżej przejrzałeś. Dlaczego tak uważam wyjaśniam poniżej.
Jest w niej tyle nowych faktów i zestawień w porównaniu z innymi publikacjami na temat Żubryda, że obnaża to doskonale Twoją nieznajomość tematu. Wspomnę tylko o zestawieniach tabelarycznych członków oddziału i jego współpracowników, które to mozolnie zebrał autor i obszernych zeznaniach Vaulina - mordercy Żubrydów! Każdy inteligentny licealista, który zainteresuje się tematem zauważy tę mnogość nowych faktów i materiałów.
Widocznie nie przejrzałeś bibliografii książki o Żubrydzie, którą podobno przeczytałeś. Autor wprawdzie nie skorzystał z w/w art. Romaniaka (gdyż napisał swoją pracę zanim tenże został opublikowany), ale skorzystał z innych jego prac wymienionych w bibliografii, a także z najważniejszej pracy Kaczmarskiego (Wojskowe i cywilne podziemie narodowe na Rzeszowszczyźnie) oraz Ostasza (Krośnieńsie struktury WiN).
Nawet komuniści nie odarli A. Żubryda ze stopnia majora tak jak to czynisz (major Żubryd w "Ogniomistrzu Kaleniu").
Komenda Główna NSZ awansowała Żubryda latem 1946 r. do stopnia majora. (źródła - patrz przypis na str. 60 w książce)
Jeśli nawet pobieżnie przeczytałbyś książkę, to zapewne zorientowałbyś się, że podane na okładce daty nie są "granicznymi" dla działalności SBO NSZ "Zuch", które to daty autor podaje w książce, tylko dotyczą także wydarzeń, które miały miejsce przed zawiązaniem oddziału i po śmierci jego dowódcy.
Tak może napisać każdy, kto nie wie co napisać i nie potrafi dyskutować merytorycznie. Nawet ja mogę napisać, że twój post to UBecka prowokacja, nieprawdaż? Uwierzycie?
Jakie stereotypy? Przed 1990 rokiem to był stereotyp Żubryda mordercy i bandyty. A jakie to stereotypy utrwala praca Basaka?
Podobnie jak można napisać wszystko na tym forum i narobi to więcej szkody niż pożytku.
Drogi Barszczu,
Rozumiem Twoje zdenerwowanie ponieważ Ruthenus wydał omawianą pozycję. Wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle. Mam prawo. Nie wiem czy forum jest właściwym miejscem do wytykania błędów zawartych w książce. Myślę, że zrobią to kompetentni historycy zajmujący się tym tematem.
Ale mam pytanie dlaczego autor nie zaglądnął np. do artykułu Kaczmarskiego zamieszczonego bodajże w 24 nr Zeszytów Historycznych WiN-u (2004 r.) "Zamach na Tadeusza Sieradzkiego szefa PUBP w Sanoku".
Acha i jeszcze jedno. To zestawienie stanów osobowych oddziału Żubryda i jego współpracowników, ponoć mozolnie układane przez autora, w rzeczywistości jest częścią "ubeckiej" charakterystyki tego odziału i tabelki te ułożyli analitycy z "bezpieki".
Pozdrawiam i życzę więcej opanowania.
Ależ ja się wcale nie zdenerwowałem. Wręcz się cieszę, że o książce się dyskutuje - to nakręca przecież jej sprzedaż, a ta się bardzo nakręca. Nie rozumiem skąd twoje płytkie podejście do tematu, skoro się nim ponoć interesujesz?
A ja wyraziłem swoje zdanie o Twoim zdaniu i tyle. Mam prawo?
Ale jak już zacząłeś wytykać błędy oceniając książkę to przynajmniej podparłbyś swoje tezy czymkolwiek sensownym, a nie stwierdzeniami, że to "przepisane informacje z opracowań ubeckich". Jeżeli będą tak kompetentni jak Ty to należeć im się będzie pomnik ;-)
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że żeby napisać recenzję takiej książki trzeba mieć wiedzę w temacie porównywalną przynajmniej z wiedzą jej autora, a nie tylko „trochę interesować się tematem”
Jeśli zadajesz takie pytanie to może wytknij autorowi jaką nieprawdę napisał omawiając zamach na Sieradzkiego? Przecież rozumując Twoim tokiem myślenia należałoby zapytać: dlaczego autor nie wykorzystał w swojej pracy 300 innych art. itp.
A jeśli jesteś takim wnikliwym znawcą tematu to zapewnie potrafisz odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tych materiałów zebranych przez „analityków bezpieki” nikt do tej pory nie zebrał "do kupy" i nie opracował oraz nie opublikował? Przecież to są powszechnie dostępne dla historyków dokumenty w archiwum rzeszowskiego IPN. Przecież pisałeś w poprzednim poście, że praca Basaka nie wnosi nic nowego. A może przez Twoją emocjonalną wypowiedź przebija się jakaś zazdrość?
Dlaczego przeciętny, dajmy na to przewodnik beskidzki, lub inny zjadacz chleba, który o Żubrydzie wie tyle co z filmu Petelskich (sadysta i bandyta) chciałby coś więcej dowiedzieć się o nim i sięgnie po tę książkę poniesie jakieś straty moralne? Czego takiego się dowie co mija się z prawdą?
Pozdrawiam i życzę więcej powściągliwości w wyrażaniu opinii o czymś czego się nie rozumie, lub o czym się ma niewielkie pojęcie.
Ostatnio edytowane przez barszczu ; 17-11-2008 o 22:19
Witaj
Oj Barszczu - wiżu szto tiebia nada łopatologicznie.
Czy jak kota odwrócisz dupą do przodu, to będzie kot? Czy może jakaś hybryda.
Fakt pozostanie faktem. Pisałem wcześniej i nie zamierzam się przekomarzać z innymi.
Widzicie tak a nie inaczej? Wasza sprawa i Wasze prawo.
Szkoda tylko, że o tym samym na różne sposoby.
Knigu widieł.
Zdrowaśki
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki